Zimą Termalica Bruk-Bet Nieciecza podpisała kontrakty z pięcioma nowymi zawodnikami. Beniaminka wzmocnili: Elvis Bratanović, Patrik Miszak, Stefan Nikolić, Artem Putiwcew i Krzysztof Pilarz. Niecieczan wzmocnili więc głównie piłkarze z zagranicy. Nie oznacza to jednak, że nie rozglądano się za graczami z Polski.- Doszliśmy do porozumienia z Lechią Gdańsk odnośnie Grzegorza Kuświka. On jednak postanowił zostać i nadal walczyć o podstawowy skład biało-zielonych. Podobnie było z Sebastianem Stebleckim, który wybrał Górnik Zabrze. Równolegle obserwowaliśmy zawodników z innych lig - zdradza Marcin Baszczyński, dyrektor ds. sportu i PR w Termalice na oficjalnej stronie klubu. - Wspólnie ze sztabem szkoleniowym mieliśmy swoje priorytety. Najważniejsza była dla nas jakość. Narodowość nie odgrywała roli. Chcieliśmy również zachowywać się rozsądnie pod względem finansowym. To znak firmowy Termaliki Bruk-Betu Nieciecza. W ekstraklasie to się nie zmienia. Cieszę się, że w oparciu o te zmierzania sięgnęliśmy po interesujących piłkarzy, którzy w CV, oprócz występów w dobrych klubach, mają też występy w reprezentacjach - dodaje Baszczyński. Jak na razie trudno ocenić nowych graczy. W pierwszym meczu wiosny, z Lechem Poznań, wystąpili Krzysztof Pilarz, Artem Putiwcew i Patrik Miszak. Zaprezentowali się przeciętnie.Duże nadzieje w Niecieczy wiążą przede wszystkim z nowym napastnikiem - Stefanem Nikoliciem.- Życzylibyśmy sobie, by był tak skuteczny, jak snajper Legii Warszawa - uśmiecha się z kolei trener Piotr Mandrysz.