Stawką spotkania było trzecie miejsce w tabeli, ale została ona podbita tuż przed meczem. Siódmy Górnik Łęczna niespodziewanie przegrał bowiem z Pogonią Siedlce, a to oznaczało, że zwycięzca potyczki przy Reymonta zdecydowanie przybliży się do zapewnienia sobie miejsce w strefie barażowej na zakończenie sezonu. W tym sezonie wiślacy często narzekali, że trudno jest im zdobyć pierwszą bramkę, która w jakiś stopniu ustawiłaby dalszą część meczu. W piątkowy wieczór spotkanie jednak ułożyło się dla krakowian idealnie, bo w 13. minucie Jimenez powalił Rafała Mikulca i sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Angel Rodado i było 1:0. To był idealne otwarcie dla zawodników Mariusza Jopa i wydawało się, że dalsza część spotkania będzie rozgrywana na ich zasadach. Tymczasem gospodarze w euforii kompletnie się pogubili i minutę później był już remis. Iban Salvador dograł piłkę na piąty metr, a tam Gleb Kuchko uderzył niezbyt mocno i w sam środek, ale to wystarczyło na Patryka Letkiewicza. Bramkarz Wisły popełnił błąd, przepuścił piłkę pod ręką i w ten sposób mógł zapisać sobie na koncie kolejną w ostatnich tygodniach zawinioną bramkę. Zły dzień miał jednak nie tylko Letkiewicz, ale też Bartosz Jaroch. W 38 min. Łukasz Sekulski odebrał piłkę defensorowi Wisły, pognał na bramkę i huknął po dłuższym rogu nie do obrony. Przy Reymonta zapanowała konsternacja, bo do przerwy Wisła Płock prowadziła, choć to gospodarze mieli większe posiadanie piłki (64 proc.), a także więcej strzałów na bramkę (10 do 4). Po przerwie gra toczyła się niemal cały czas na połowie ekipy z Płocka. Bramkarz gości próbowali zaskoczyć Angel Baena, Angel Rodado, czy Kacper Duda, ale ok. 30 tys. ludzi nie mogło doczekać się bramki. Z kolei ekipa z Płocka skoncentrowała się na bronieniu i kradnięciu sekund. Zniecierpliwieni kibice gwizdali, płocczanie wybijali krakowian z rytmu, a wiślacy z czasem musieli postawić wszystko na jedną kartę. Jednak zamiast bramki dla Wisły Kraków, było trafienie dla Wisły Płock. Kiss znów stracił piłkę, co bezlitośnie wykorzystał Kuchko i spotkanie zakończyło się wynikiem 1:3. Dzięki wygranej Wisła Płock utrzyma trzecie miejsce, a Wisła Kraków jest na piątym, ale może spaść na szóste, bo Polonia Warszawa ma jedno spotkanie rozegrane mniej.