Po wywiadzie z Franciszkiem Smudą "Pretensje do nas to jakiś skandal!" w Wiśle zawrzało. Nie brakuje takich, którzy twierdzą, że głowa trenera zawisła na włosku, choć zarząd klubu nie wysyłał sygnałów, które by świadczyły o tym, że zamierza odprawić trenera Smudę. Franciszek Smuda przysłał do nas wyjaśnienie, precyzujące niektóre zawarte w wywiadzie sformułowania. Oto ono: "Mówiąc o tym, że Wisła kupuje zawodników za przysłowie ‘pięć złotych’ użyłem nieopatrznie metafory, która mogła zostać przez niektórych odebrana w negatywny sposób. Zapewniam, że moją intencją nie było postawienie klubu, jego Właściciela i Zarządu w złym świetle, bo wiem ile wysiłku wkładają na co dzień, by wyprowadzić Wisłę na prostą. Na każdym kroku podkreślam, że pozyskani ostatnio przez nas Jean Barrientos i Boban Jović to utalentowani, wartościowi zawodnicy i jestem przekonany, że klub będzie miał z nich pożytek. Mówiąc o tym, że Maciek Sadlok ma problemy psychologiczne, nie miałem zamiaru obrażenia tego piłkarza. Z wieloletniego doświadczenia wiem, że w piłce nożnej piłkarze są poddawani nie tylko obciążeniom fizycznym, ale też presji psychicznej. Wierzę zarówno w umiejętności Maćka, jak i pozostałych piłkarzy Białej Gwiazdy. Jestem pewien, że potencjał tej drużyny pozwala walczyć o najwyższe cele." Franciszek Smuda