Po niespodziewanej rezygnacji ze stanowiska trenera przez Waldemara Fornalika, prezes Ruchu Janusz Paterman musiał szybko znaleźć nowego szkoleniowca. Wybór padł na jedną z ikon 14-krotnego mistrza Polski, który od końca lat 80. mieszka w Atenach. Warzycha był przymierzany wcześniej do roli menedżera, teraz musi się zmierzyć z trudnym zadaniem utrzymania "swojego" Ruchu w Ekstraklasie. Popularny "Gucio" zaczął pod dwóch remisów 1-1, z Wisłą w Płocku i Zagłębiem u siebie. - Na pewno nie jestem do końca zadowolony z tego bilansu, bo w tym drugim spotkaniu można się było pokusić o zwycięstwo. Taka jednak jest piłka, jeden błąd przy stałym fragmencie gry sprawił, że nie udało się zainkasować trzech punktów. Co jest pocieszające, to fakt, że w porównaniu z pierwszym meczem w Płocku, teraz zagraliśmy dużo lepiej - podkreśla nowy szkoleniowiec "Niebieskich". Po 32 kolejkach Ruch, razem ze Śląskiem, z którym zmierzy się w sobotę, i Arką, z 17 punktami na koncie, zamyka tabelę. - Co do walki o utrzymanie, to myślę, że nie tylko my, ale cała ósemka do ostatniej kolejki będzie walczyła o pozostanie w Ekstraklasie. A jeżeli chodzi o nasz najbliższy mecz, to do każdego podchodzimy z nastawieniem wygrania, bo trzy punkty, to mocny zastrzyk, jeżeli chodzi o tabelę. Dlatego też z takim nastawieniem jedziemy do Wrocławia - podkreśla Warzycha, który swojego najbliższego rywala podpatrywał w ostatni weekend w Gliwicach. W dwóch pierwszych meczach w grupie spadkowej chorzowian, sporo kontrowersji wzbudziło sędziowanie. W spotkaniu w Płocku Paweł Raczkowski podyktował przeciwko Ruchowi dwie jedenastki, z czego druga była bardzo mocno dyskusyjna. Z kolei w starciu z lubinianami sędzia Daniel Stefański mógł wyrzucić z boiska Jakuba Tosika. Nie zrobił tego, po czym boczny obrońca zdobył dla "Miedziowych" wyrównującego gola. - Nie chcę komentować pracy sędziów, od tej sytuacji z Tosikiem stał daleko, może tego nie widział. Ja się skupiam na swojej pracy i na tym, żeby jak najlepiej przygotować zespół do meczu ligowego. Sprawami sędziowskimi nich się zajmują inni ludzie - dyplomatycznie komentuje Warzycha. Michał Zichlarz Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz