Do tej patologicznej sytuacji doszło wczoraj w Sosnowcu, gdzie Zagłębie podejmowało Sandecję Nowy Sącz. Zaskoczeniem było pojawienie się w wyjściowym składzie gospodarzy Kacpra Smolenia, który w styczniu zerwał więzadła w kolanie i był szykowany do powrotu dopiero za pół roku, czyli miał wrócić do rytmu meczowego już w przyszłym sezonie. Co działo się w ostatniej kolejce naszej Ekstraklasy - sprawdź w naszym programie wideo! Artur Skowronek: To była bardzo mocno przemyślana decyzja Do bulwersujących scen doszło kilkanaście sekund później, bowiem 19-latek został ściągnięty z boiska przez trenera Artura Skowronka. O co chodziło w całej sprawie? Dlaczego wracający do zdrowia po ciężkiej kontuzji młodzieżowiec w ogóle wybiegł na murawę? Do wyrachowania wewnątrz klubu przyznał się sam szkoleniowiec, mówiąc wprost, że chodziło o podniesienie z murawy pieniędzy w ramach programu Pro Junior System. - To była bardzo mocno przemyślana decyzja. Wiedzieliśmy, że będzie wylana masa krytyki za tę zmianę. Tę krytykę przyjmujemy, bo to jest prawda. Tak nie powinno się funkcjonować. Rozumiemy tę krytykę, bo jest ona zasłużona. Jest to wspólna decyzja klubu. Kacper Smoleń zaliczył nam sporo meczów i minut, dzięki czemu możemy dźwigać budżet klubu. To było dla pieniędzy, dla klubu. Taka jest prawda. Nie mogłem tego jako trener zrobić w ostatniej minucie i bardziej ryzykować, ale też ryzykowaliśmy dużo, bo straciliśmy zmianę - wypalił na pomeczowej konferencji prasowej Skowronek, a jego słowa cytuje nawet strona klubowa. Skalę patologii potęguje kolejna przywołana na stronie zaglebie.sosnowiec wypowiedź Skowronka, który na pytanie: "nie myślał pan, żeby dać mu dwie-trzy minuty, żeby trochę poutykał?" odparł: - Kacper nie jest na to jeszcze gotowy. Smoleń spełnia już wymóg rozegranych minut, a w tej chwili "do pełni szczęścia" brakuje konkretnej liczby 10 meczów. Licznik młodzieżowca zatrzymał się na ośmiu, więc łatwo można sobie wyobrazić, co może się wydarzyć w dwóch ostatnich kolejkach pierwszej ligi... A nawet nie może, tylko to jest w zasadzie pewnie, bowiem wszelkie wątpliwości znów rozwiał sam trener Zagłębia, gdy padło pytanie o dwóch innych młodzieżowców. - Podobnie jest z Filipem Borowskim i Nikolasem Korzenieckim, którym brakuje dwóch meczów, żeby punktować w Pro Junior System. Czyli także można się spodziewać, że ci zawodnicy zagrają w dwóch ostatnich meczach? - Tak.