29-letni Bośniak przez cztery lata był piłkarzem Lecha Poznań, rozegrał w jego barwach 157 oficjalnych spotkań, zdobył mistrzostwo i Puchar Polski. Był też jednym z ulubieńców trybun - z uwagi na efektowne asysty, a także strzały z rzutów wolnych. W niedzielę omal nie przypomniał się poznańskim kibicom takim rzutem wolnym - doskonale uderzył z niespełna 17 metrów, Matusz Putnocky nawet nie drgnął, a piłka odbiła się od słupka i przeleciała wzdłuż bramki. - Niewiele zabrakło, centymetry zadecydowały. Czuliśmy, że przed końcem Lech już opadł z sił, mogliśmy więcej zrobić - mówił Bośniak. Jego Wisła Kraków, mimo kilku dobrych okazji, przegrała przy Bułgarskiej w Poznaniu 1-2. - Nie wiem, czy nasza porażka była niezasłużona, bo Lech jednak też miał kilka szans. Przy wyniku 0-2 dał nam prezent, który pozwolił wrócić do gry. I już do końca cały czas byliśmy "pod grą", wydawało mi się, że możemy zdobyć więcej niż jedną bramkę - przyznał wiślak. Stilić, jako piłkarz Lecha, zdobył mistrzostwo Polski w 2010 roku, a klub opuścił dwa lata później - przeniósł się wtedy do Karpat Lwów. Swój ostatni mecz w ekipie "Kolejorza" rozegrał na stadionie Widzewa Łódź. Dziś to zupełnie inny obiekt, Widzew gra nie w Ekstraklasie, a w trzeciej lidze. Podobnie zmieniła się kadra Lecha przez te pięć lat. - Z mojego zespołu został tylko Jasiu Burić, a z młodych był jeszcze "Kendi" (Tomasz Kędziora - red.). Pozostali są nowi, wtedy nie grali, ale znam ich z boisk, a niektórych też prywatnie. A czy w Poznaniu chciałem się pokazać? Ja się wszędzie chcę pokazać, nie tylko tutaj - stwierdził Bośniak. Andrzej Grupa Wyniki, terminarz i tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy Wyniki, terminarz i tabela grupy spadkowej Ekstraklasy Ranking Ekstraklasy - kliknij!