Dla pomocnika "Białej Gwiazdy" mecz z Górnikiem Zabrze był kolejnym spotkaniem w tym sezonie, w którym pokazał on swoje atuty. Podopieczni Franciszka Smudy po niedzielnej wygranej 5-0 z wysoko notowanym rywalem z optymizmem podchodzą do następnego meczu, tym razem ich przeciwnikiem przy Reymonta będzie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Niedzielne zwycięstwo pozwala sądzić, że piłkarze Wisły mały kryzys sportowy mają już za sobą. Pięć bramek z liderem napawa optymizmem przed meczem z bielszczanami. - Dla nas najbardziej istotne jest, że się odblokowaliśmy, bo od trzech spotkań nie mogliśmy strzelić bramki, a sytuacji ku temu mieliśmy przecież wiele, jak choćby w spotkaniu z Jagiellonią, kiedy dwa razy piłka trafiła w słupek. Na szczęście to już jest za nami, i mam nadzieję, że w następnym meczu zagramy tak samo, jak z Górnikiem - mówił Stilić, cytowany przez stronę www.wisla.krakow.pl. Nie tylko drużyna wróciła na właściwe tory. Również Semir odzyskał formę z początku sezonu. Jego dwie bramki z takim rywalem dodają wiary przed dalszą częścią sezonu i kolejnymi pojedynkami w T-Mobile Ekstraklasie. - Oczywiście każdy gol cieszy: czy te strzelane przeze mnie czy przez Pawła Brożka. Wszyscy wiedzą, że jak jesteśmy groźni z przodu, to potrafimy wygrać z każdym przeciwnikiem. Trzeba jednak pamiętać, że mecz to nie tylko strzelanie bramek. Również defensywa spisała się na medal, co jest dużym plusem dla nas - zaznaczył Bośniak. Taka wygrana, jak w niedzielny wieczór, to również świetna promocja przed meczem z Podbeskidziem. Stilić zapewnia, że kibice mogą spodziewać się kolejnych piłkarskich emocji. - Mam nadzieję, że będzie to dobry mecz, bo prawda jest taka, że my najlepiej umiemy grać piłkę, która opiera się na ofensywie. Nasze mecze zawsze przynoszą dużo wrażeń, jestem pewien, że tak samo będzie w piątek, a kibice pomogą nam, by zwycięstwo zostało w Krakowie - zakończył.