Nowy Sącz i cała sądecczyzna od dawna słynęły z dobrego szkolenia młodzieży, ale koronnego klubu dla regionu aż dotąd nie udało się wprowadzić na krajowe salony. Dość podkreślić, że założona w 1910 r. przez prezesa Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" Adama Biedę Sandecja będzie trzecim najstarszym klubem w Ekstraklasie, po Cracovii i Wiśle. O ile rok temu Małopolska do Ekstraklasy wprowadziła najmniejszą w jej historii miejscowość - liczącą 700 mieszkańców Niecieczę, o tyle tym razem deleguje tam prężnie rozwijający się, 84-tysięczny Nowy Sącz, który w rankingu najbogatszych miast w Polsce wyprzedza Kraków, Rzeszów, Opole, nie wspominając nawet o Łodzi. - Miasto już rozpoczyna procedurę przebudowy stadionu. Dla potrzeb licencji na okres przejściowy zgłosiliśmy stadion Stali Mielec, ale wolelibyśmy skorzystać ze znacznie bliższych Nowemu Sączowi obiektów Cracovii, bądź Bruk-Betu Termaliki - powiedział Interii prezes Sandecji Andrzej Danek. Z wydatną pomocą miasta w kwocie 2,5 mln rocznie, a także sponsorów na czele z firmą Szubryt i Wiśniowski, w I lidze klub miał budżet czteromilionowy. - Będziemy rozmawiać ze sponsorami. Jesteśmy w stanie powalczyć o naprawdę dobry budżet na przyszły sezon, by zadomowić się w Ekstraklasie - deklaruje Danek. Klub będzie mógł liczyć na około pięć milionów złotych od sponsora telewizyjnego i kolejny milion od sponsora tytularnego rozgrywek. Sandecja nie jest klasyczną armią zaciężną, jakie przeważają w zawodowej piłce. Aż 15 zawodników w jej kadrze to jej wychowankowie. Były wychowanek, który triumfy święcił m.in. w Górniku Zabrze - Arkadiusz Aleksander teraz pomagał trenerowi Radosławowi Mroczkowskiemu w zbudowaniu mocnego składu. - Marzenia się spełniają. Kiedyś, jak byłem małym chłopakiem nie sądziłem nawet, że Sandecja może grać na tym samym poziomie rozgrywek co Legia Warszawa, a tak będzie w przyszłym sezonie. Ja jako chłopak z Nowego Sącza mogę powiedzieć, że to olbrzymi sukces naszego środowiska piłkarskiego - podkreśla Aleksander. Zbudowany w 1970 r. stadion, na którego otwarcie gole młodzieżówce Węgier strzelał sam Kazimierz Kmiecik, już teraz, w I lidze okazał się za mały. - Przed ostatnim spotkaniem ze Zniczem biletów zabrakło już na dwie godziny przed meczem. Nie ma się co dziwić. Pierwszy raz w historii Sandecja odnosi taki sukces! Nikt w Nowym Sączu nie chce pozostać obojętnym wobec takiego czegoś. To ważna chwila, prawdziwy przełom o sporym znaczeniu dla całego miasta! Renoma Sandecji wzrośnie, w mieście będą gościły najmocniejsze kluby - mówi Interii świeżo po awansie do Ekstraklasy piłkarz Sandecji Mateusz Wdowiak. Jeszcze jesienią młody pomocnik grywał w Ekstraklasie, więc ma porównanie poziomów. - Poradzimy sobie i tam. Mamy mocny, zgrany zespół - uważa Wdowiak. Gdy tylko pojawiły się widoki na awans, miasto zaczęło działać. Prezydent Ryszard Nowak zadbał o powołanie sportowej spółki akcyjnej, bo to wymóg gry w Ekstraklasie. Jej prezesem ogłoszono w poniedziałek Grzegorza Haslika.- Na pewno nie będzie między nami żadnego konfliktu. Dla dobra klubu jestem w stanie dogadać się z każdym - zapewnia Andrzej Danek, który Sandecją kieruje od 2008 roku i godzi to z prowadzeniem własnej piekarni. Sandecja - z tej mąki będzie smaczny piłkarski chleb! Michał Białoński, Wojciech Górski, Kamil Kania