Ruch, który w tym sezonie jako beniaminek II ligi spisuje się nadzwyczaj dobrze - zajmuje drugie miejsce w tabeli - wyraźnie przegrał dwa ostatnie mecze: z Wisłą Puławy u siebie i ze Zniczem Pruszków na wyjeździe. Niektórzy zaczęli zastanawiać się, czy chorzowian nie dopadł jakiś kryzys, to były bowiem dwa pierwsze przegrane spotkania. Ruch Chorzów: były jęki niepokoju Mecz z Olimpią Elbląg był idealnym probierzem możliwości i nastrojów - goście zajmowali bowiem w tabeli trzecie miejsce, tuż za Ruchem ze stratą trzech punktów. Trener Jarosław Skrobacz postanowił coś zmienić; Ruch wyszedł w ustawieniu 4-2-3-1. Mecz był otwarty, a na początku więcej z gry mieli... goście, którzy potrafili zepchnąć Niebieskich do obrony. Publiczność kilkakrotnie wydawała z siebie jęk niepokoju, bo Elbląg był blisko! Kibiców było na trybunach dużo, oczywiście nie odwrócili się od drużyny po dwóch słabszych meczach. Głośno dopingowali zespół, choć po pół godzinie niektórzy zaczęli się niecierpliwić. "Co z tym Ruchem się dzieje?!", "Grajcie w piłkę!" albo "Zróbcie coś!" - krzyczeli pod trybuną krytą jeszcze w pierwszej połowie co bardziej niecierpliwi fani. W pierwszej połowie nie zdarzyło się jednak już nic godnego uwagi. Ruch Chorzów: były jęki zawodu W drugiej połowie Ruch rzucił się do bardziej zdecydowanych ataków, w efekcie jęki niepokoju publiczności zamieniły się w jęki zawodu, bo chorzowianie już w pierwszych minutach zmarnowali kilka okazji, z którym mogły (albo powinny) paść bramki. Goście atakowali z rzadka, ale bardzo niebezpiecznie: w 72.minucie pomocnik gości Guilherme świetnie główkował, piłka minimalnie minęła bramkę Ruchu. Gdyby leciała w światło - bramkarz Ruchu Jakub Bielecki nie byłby w stanie nic zrobić. Ruch Chorzów melduje wykonanie zadania Ruch odpowiedział idealnie: w 79. minucie po faulu w polu karnym Szymona Stanisławskiego na Danielu Szczepanie sędzia podyktował jedenastkę, którą na bramkę zamienił Michał Mokrzycki. Stadion wybuchł mieszaniną ulgi i radości.Nie był to idealny mecz Ruchu, nie był nawet dobry, ale określanie tego co widzieliśmy na Cichej "kryzysem" - wydaje się jednak przesadzone. Dołek, owszem, może i jest, ale to dołek, nie dół, w dodatku na razie bez konsekwencji. W pamięci ciągle bowiem należy mieć jedno: sytuacja Ruchu w tabeli jest bardzo dobra. Kiedy piszę te słowa - zajmuje drugie, premiowane awansem, miejsce z przewagą 6 punktów nad trzecią w tabeli Chojniczanką. Olimpia spadła na czwarte miejsce. Ruch Chorzów - Olimpia Elbląg 1-0 (0-0) Bramka: 1-0 Mokrzycki (79., z karnego)Sędziował: Tarnowski (Wrocław). Widzów: 5852.