I Liga: wyniki, terminarz, strzelcy, gole Po spadku z Ekstraklasy chorzowianie przystąpili do rozgrywek na jej zapleczu z minus pięcioma punktami na koncie. To kara za zaległości finansowe. Do tego na klub nałożono transferowy zakaz za kolejne zaległości w stosunku do kilku piłkarzy sprzed lat. W tej sytuacji, w drużynie prowadzonej przez trenera Warzychę, nie brakuje młodych zawodników, jak nastolatkowie w wyjściowym składzie: Gracjan Komarnicki, Kacper Czajkowski czy Kamil Słoma. Sezon zaczął się dla Ruchu nie najlepiej. Po porażce ze Stalą w Mielcu 0-1, przyszła porażka w meczu ostatniej kolejki z Chrobrym u siebie, również różnicą jednej bramki. Spotkanie z głogowianami, jak i kolejny ligowy mecz ze Stomilem u siebie, "Niebiescy" muszą grać bez udziału publiczności. To kara za burdy podczas ostatniego ekstraklasowego spotkania z Górnikiem Łęczna na swoim stadionie na początku czerwca. - Gdzieś tam w głowach siedzi to, co się w Ruchu dzieje, ale ja przyznam, że jestem pełen nadziei, jeśli chodzi o naszą grę. Mimo dwóch porażek na początek, to trzeba powiedzieć, że nie wyglądało to źle. W meczu z Chrobrym mieliśmy nadzieję na trzy punkty. Przeważaliśmy, były sytuacje, ale na koniec to rywal zdobył w końcówce zwycięską bramkę. Zabrakło naszych kibiców na trybunach, a także kreatywności i skuteczności z przodu w naszym wykonaniu, w tym ostatniego podania czy wykończenia. Musimy się też ustrzegać takich błędów, jak ten popełniony w piątkowym meczu. Trzeba konsekwentnie grać swoje, a szczęście się do nas na pewno uśmiechnie - uważa Urbańczyk. Piłkarzy Ruchu już w środę czeka kolejne starcie z Chrobrym. Tym razem zagrają z ekipą z Głogowa w 1/16 Pucharu Polski. To spotkania na stadionie przy ulicy Cichej, tym razem z udziałem widzów, o godzinie 19. W Chorzowie, mimo obowiązującego zakazu transferowego i szczupłej kadry, nie przejmują się graniem co kilka dni. - Dla każdego piłkarza mecze są najlepszą formą rywalizacji. To nie stanowi problemu - podkreśla kapitan Ruchu. W lidze kolejnym rywalem chorzowian będzie na wyjeździe w sobotę - Bytovia. Michał Zichlarz, Chorzów