Wcześniej planowany był mecz z zespołem gruzińskiej ekstraklasy Spartaki Cczinwali, ale ostatecznie rywalem chorzowian byli zdobywcy mistrzostwa i pucharu Macedonii. Przed spotkaniem doszło do małego zamieszania, bowiem obie drużyny wyszły na boisko w niemal identycznych niebieskich strojach. W białe koszulki przebrali się zawodnicy ze Skopje. Trener Ruchu Waldemar Fornalik inaczej niż w poprzednich meczach zaplanował zmiany. Jego podopieczni zaczęli w składzie mocno odmłodzonym, 20 minut przed końcem na boisko weszła "ciężka artyleria". - Takie było założenie, trzeba było oszczędzać siły, bo w środę gramy kolejny sparing, musiałem rozłożyć siły drużyny. Nie przywiązuję wagi do tego, że był to nasz ósmy zimowy sparing bez porażki. Spodziewałem się trudnego spotkania, wkalkulowana była nawet porażka. Dobrze, że skończyło się remisem i nie straciliśmy bramki - powiedział Fornalik. Ruch Chorzów - Rabotniczki Skopje 0-0 Ruch: Lech (46. Skaba) - Kuś, Szyndrowski, Stawarczyk, Oleksy - Mularczyk, Trojak (39. Babiarz), Urbańczyk, Mazek - Efir, Visnakovs. Od 68. minuty: Skaba - Helik, Grodzicki, Malinowski, Konczkowski - Kowalski, Surma, Starzyński, Zieńczuk, Gigołajew - Kuświk. Rabotniczki: Bozinovski (46 Efremov) - Siljanovski (46. Iljevski), Velkovski (46. Dodevski), Borja (46. Petrović), Herrera (46. Cikarski), Sanchez (46. Lara), Vujcic (46 Juaterna), Castano (46. Trajcevski), Sahiti (46. Markovski), Cuma (46. Londono), Ilijoski (46. Altiparmakovski).