Tutaj możesz śledzić relację na żywo ze spotkania Arka Gdynia - Ruch Chorzów (sobota, 18) Tutaj zobaczysz relację na urządzeniach mobilnych ze spotkania Arka Gdynia - Ruch Chorzów Prezes Janusz Paterman już zapowiedział, że bez względu na wyniki, w nowym sezonie szkoleniowcem dalej pozostanie "Gucio" Warzycha. - Jest zaangażowany, wiarygodny, ma doskonały kontakt z piłkarzami. Dobierze sobie odpowiednich ludzi, jestem pewien, że stworzy waleczny zespół. Po trzech, czterech meczach nie można kogoś oceniać. Do tego potrzebny jest cały cykl przygotowawczy - podkreśla sternik "Niebieskich". W dwóch ostatnich meczach sezonu z Arką i Górnikiem Łęczna piłkarze grają więc o swoją przyszłość. Niektórym z nich, jak np. Łukaszowi Surmie z końcem czerwca kończy się kontrakt. Inni, jak Jarosław Niezgoda, wracają z wypożyczeń do swoich klubów. Jeszcze innym, jak Rafałowi Grodzickiemu czy Maciejowi Urbańczykowi umowy z automatu zostały przedłużone, ale po ewentualnym spadku z pewnością będą przez działaczy renegocjowane. Działacze Ruchu unikają odpowiedzi na pytanie, czy latem chorzowian czeka kadrowa rewolucja, ale patrząc po ostatnich wynikach zespołu i postawie niektórych, wszystko wskazuje na to, że tak. - Już dwa lata temu mówiłem, że nie buduje się zespołu na samej młodzieży. W drużynie muszą też być starsi zawodnicy, którzy wszystko będą trzymali w ryzach - podkreśla prezes Paterman. Na razie jednak w Chorzowie skupiają się na końcówce sezonu. Jutro rywalem "Niebieskich" na wyjeździe będzie Arka, a w przyszły piątek Górnik Łęczna. Oba te spotkaniach Ruch musi wygrać, jeżeli chce pozostać w gronie najlepszych. Musi też liczyć na to, że ekipa z Łęcznej nie wygra jutrzejszego meczu z Zagłębiem. Patrząc na wyniki ostatnich gier, w przypadku chorzowian, trudno jednak być optymistą. Po dwóch remisach w grupie spadkowej z Wisłą Płock i Zagłębiem Lubin po 1-1, przyszły porażki ze Śląskiem 0-6, Piastem 0-3 i Cracovią 0-2. Równie słabo Ruch prezentował się w zeszłym roku, kiedy to, po podziale na grupy najpierw dwa spotkania zremisował (Pogoń, Legia), a potem pięć kolejnych w grupie mistrzowskiej przegrał. Mimo to w Chorzowie dalej wierzą. - Nadzieja umiera ostatnia - podkreślają działacze. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz Michał Zichlarz, Chorzów