Ekstraklasa - sprawdź wyniki, terminarz, tabelę Kilkanaście dni temu Paterman, który z Ruchem związany jest jako działacz od lat, zakupił pakiet 35 proc. klubowych akcji od byłego właściciela i prezesa Dariusza Smagorowicza. W ten sposób stał się współwłaścicielem największego pakietu akcji. Mniejsze posiadają Aleksander Kurczyk, były już prezes, który poprzez firmę AMG Silesia kontroluje pakiet 31 proc. oraz miasto - 20 proc. akcji. Dziś, sześcioosobowa Rada Nadzorcza klubu zdecydowała, że Paterman ponownie zostanie prezesem. Wraca na stanowisko, które pełnił przez niespełna miesiąc w sierpniu zeszłego roku. Odwołany został w trybie nagłym przez przewodniczącego Rady Nadzorczej, a później prezesa Aleksandra Kurczyka, a poszło o transfer Mariusza Stępińskiego do FC Nantes. Paterman nie chciał się zgodzić na jego przejście do francuskiego klubu za ok. 1,5 mln euro, mając w zanadrzu znacznie lepszą ofertę finansową z rosyjskiego Lokomotiwu Moskwa. Ostatecznie został odwołany ze stanowiska. Teraz jednak wraca i zapowiada duże zmiany. W klubie mają się pojawić byli świetni piłkarzy czy trenerzy, jak Edward Lorens, który będzie dyrektorem ds. sportowych. W Ruchu ma się też znaleźć miejsce dla takich legend, jak Krzysztof Warzycha czy Mariusz Śrutwa. Wszystko okaże się już po Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy Ruch Chorzów SA, które zaplanowane jest na 20 marca. Na razie nowy prezes szybko musi poukładać sprawy finansowe. W styczni wspomógł chorzowian, którzy zmuszeni byli do spłaty zobowiązań wynikających z umów zawodników z Fundacją Ruch Chorzów. Dzięki temu futbolowe władze ukarały Niebieskich nie minus ośmioma, a minus czterema punktami. Teraz potrzeba jednak kolejnych pieniędzy. W marcu zeszłego roku Ruch, kwotą 18 mln zł wspomógł chorzowski magistrat, bez tego Niebiescy nie otrzymaliby licencji i nie graliby teraz w Ekstraklasie. Jutro w klubie z Chorzowa planowana jest konferencja z nowym prezesem Niebieskich. Michał Zichlarz