Przed sezonem jako beniaminek Ruch był kompletną niewiadomą. Tymczasem pod koniec listopada, po rozegraniu 17 meczów zajmuje w tabeli drugie miejsce choć chorzowianie rozegrali mecz mniej niż goniące ich zespoły (poprzedni mecz z Pogonią Siedlce został odwołany z powodu zagrożenia epidemicznego). Ruch Chorzów: jest niedosyt po przegranych meczach Spytałem trenera Jarosława Skrobacza czy jest zadowolony czy bardziej jednak przepełnia go niedosyt. Ruch miał w tej rundzie mecze dobre, bardzo dobre i świetne, ale także kompletnie nieudane, stąd to pytanie. - Na pewno odczuwam niedosyt, cała szatnia powinna dążyć żeby wszystko wygrywać. Na pewno czujemy niedosyt po przegranych meczach. Z drugiej strony byliśmy przed sezonem jedną wielką niewiadomą, beniaminkiem, nie doszło do spektakularnych transferów, nie przychodzili zawodnicy ograni, nawet na poziomie II ligi. Myślę, że obawy czy sobie poradzimy, mogły być uzasadnione i to nawet w kontekście utrzymania w tej lidze. Ale Ruch pokazał, że można choć nie ukrywam, że mamy swoje problemy, przez które trzeba przejść. W pewnym momencie nie przegraliśmy dwunastu spotkań z rzędu i naraz posypało się nam wszystko personalnie i nasza gra w defensywie już tak dobrze nie wyglądała, a przecież przeszliśmy na czwórkę obrońców - przyznaje trener Skrobacz. - Zajmując drugie miejsce w tabeli nie wypada się już asekurować i ukrywać, że nie bijemy się o awans. Trzeba grać o wszystko co możliwe w tej lidze., ale to będzie uzależnione od tego czy w przerwie zimowej będzie nas stać na transfery, czy uda nam się pozyskać zawodników lepszych od tych, których ewentualnie chcielibyśmy pożegnać. Wiemy na jakich pozycjach chcemy się wzmocnić, potrzebujemy choćby środkowego obrońcy. Kontuzja Konrada Kasiolika powoduje, że drżymy czy ktoś nie będzie pauzował za kartki albo czy nie przytrafi się jakiś kolejny uraz - mówi trener Skrobacz. Wszystkie skróty Ligi Mistrzów online w Interia Sport - ZOBACZ! Ruch Chorzów: miasto da pieniądze w 2022 roku, ale nie wiadomo ile Ostatnio kibiców Ruchu zaniepokoiły pogłoski, że miasto może nie dać pieniędzy na klub w 2022 roku. - Mieliśmy uzasadnione obawy, że tego wsparcia ze strony miasta nie będzie, docierały do nas sygnały, że budżet będzie okrojony - przyznaje Tomasz Ferens, rzecznik Ruchu Chorzów. - Wiadomo, że Ruch jest na takim etapie odbudowy, że bez miejskiego wsparcia nie jest jeszcze w stanie sobie poradzić. W środę odbyło się jednak spotkanie prezesa Seweryna Siemianowskiego z prezydentami miasta i jego efekt jest taki, że wsparcie z miasta będzie. Na razie nie wiadomo jednak jaka będzie jego wysokość, musimy czekać na uchwałę budżetową - dodaje Ferens.