Miedź, która przed sezonem uchodziła za jednego z kandydatów do awansu, dopiero na wiosnę spisuje się na miarę oczekiwań. Sobotnia wygrana z beniaminkiem była czwartą z rzędu, a licznik meczów bez porażki wskazuje już 10. Podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza są w tabeli na szóstej pozycji, już bez szans na awans. Przesądzili za to o spadku Rozwoju, a najbardziej przyczynił się do tego Fin Petteri Forsell, który zdobył dwa gole. Rozwój ma 32 pkt i gorszy bilans bezpośrednich spotkań z Pogonią Siedlce oraz MKS Kluczbork, które z 38 pkt plasują się tuż nad strefą spadkową. Bezpośredniego spadku uniknie na pewno MKS Kluczbork, który w tej kolejce pokonał na własnym stadionie Stomil Olsztyn 3-0, m.in. po dwóch bramkach Rafała Niziołka. Drużyna z Opolszczyzny o trzy punkty wyprzedza GKS Bełchatów, ma z nim lepszy bilans bezpośrednich meczów i w ostatniej kolejce powiększy swój dorobek dzięki walkowerowi za nierozegrane spotkanie z Dolcanem. To właśnie zespół z Bełchatowa, który jeszcze przed rokiem grał w ekstraklasie, jest bliski drugiego z rzędu spadku. Przyczyniła się do tego porażka 1-2 z Olimpią Grudziądz, która przed tą kolejką również nie mogła być pewna utrzymania. Gospodarze prowadzili po trafieniu Agwana Papikjana, ale w ostatnich 20 minutach gole dla Olimpii uzyskali Damian Ciechanowski i Marcin Smoliński. W piątek rozstrzygnęły się losy awansu. Do Arki Gdynia, która już od ponad tygodnia cieszy się z powrotu do krajowej elity, dołączyła Wisła Płock. W spotkaniu z innym pretendentem - Zawiszą Bydgoszcz - wygrała 5-0 i po dziewięcioletniej przerwie wystąpi w ekstraklasie. Płoccy piłkarze doskonale wiedzieli o co grają. Od pierwszych minut, przy ogłuszającym dopingu kibiców, Wisła atakowała. Efektem był gol w 17. minucie - Mikołaj Lebedyński strącił piłkę w kierunku Damiana Piotrowskiego, a ten najpierw wyprzedził bramkarza, a potem posłał piłkę do siatki. Na trybunach rozpoczęła się fiesta. Po rozpoczęciu drugiej połowy Wisła szybko podwyższyła a 2-0. Autorem gola był Arkadiusz Reca, który pokonał Damian Węglarza po indywidualnej akcji. Po raz trzeci Węglarz wyjmował piłkę z siatki po strzale nożycami Piotra Wlazło, a chwilę potem czwartego dla gospodarzy zdobył Reca. Wynik ustalił w 79. min. w zamieszaniu podbramkowym Lebedyński.