Resovia przystąpiła do baraży z piątego miejsca, a Stal z szóstego, dlatego ten pierwszy zespół był gospodarzem piątkowego meczu.W półfinale baraży Resovia wyeliminowała, grając na wyjeździe, Bytovię, z którą zremisowała 1-1 po dogrywce, ale wygrała w rzutach karnych 7-6. Z kolei Stal pokonała w Katowicach miejscowy GKS 2-0.Co ciekawe zarówno Resovia jak i Stal ostatni raz na zapleczu Ekstraklasy grały w sezonie 1993/94. Na stadion przy ul. Wyspiańskiego mogło wejść 712 kibiców, ale tylko Resovii. W pierwszym kwadransie trwało badanie się obu zespołów. Widać było wyraźnie, że żadna z drużyn nie chce stracić gola, co stawiałoby ja w trudniejszej sytuacji. Bardziej aktywni byli piłkarze gospodarzy, ale nic z tego nie wynikało. W 27. minucie w końcu w miarę składna akcja Resovii - z lewej strony dośrodkował Radosław Adamski, jednak Grzegorz Płatek źle trafił piłkę głową i ta poleciała wysoko ponad poprzeczką. Natomiast w 33. minucie z dystansu uderzył Maksymilian Hebel, Wiktor Kaczorowski, 18-letni bramkarz Stali, odbił piłkę, ale zdołał ją złapać, zanim z dobitką zdążył Daniel Świderski. Od początku drugiej połowy zarysowała się przewaga Resovii. Goście odgryźli się w 71. minucie, kiedy z dystansu uderzył rezerwowy Wiktor Kłos, ale Marcel Zapytowski pewnie złapał piłkę. Kwadrans przed końcem znowu zrobiło się groźnie w polu karnym Resovii. Z lewej strony dośrodkował inne rezerwowy Dariusz Jarecki, Kłos zgrywał piłkę, ale dopadł do niej Konrad Domoń, zawodnik gospodarzy, i trafił nią w Adamskiego. Piłkarze Stali domagali się odgwizdania rzutu karnego za zagranie ręką, jednak w powtórkach było widać, iż gracz gospodarzy, jeśli w nią dostał, to miał ją przy ciele.