- Prezydent spotkał się z władzami Podbeskidzia, by omówić sytuację w klubie. Podobnie jak większość bielskich kibiców piłki nożnej, jest rozgoryczony wynikami, a przede wszystkim postawą zawodników. Zobowiązał prezesa klubu Tomasza Mikołajkę do przedstawienia w najbliższych dniach koncepcji daleko idących zmian sportowych i organizacyjnych w klubie - poinformował rzecznik magistratu Tomasz Ficoń. Ficoń dodał, że "władze gminy oczekują m.in. wyeliminowania z drużyny zawodników, którzy nie spełnili pokładanych w nich oczekiwań, a przede wszystkim nie wykazywali odpowiedniego zaangażowania w dotychczasowych meczach". Zarówno prezydent, jak i prezes są zgodni, że zespół powinien zostać w większym stopniu niż dotąd zasilony młodymi, perspektywicznymi piłkarzami. - To w dużej mierze w oparciu o nich powinna być budowana drużyna. Podstawowy cel Podbeskidzia na ten sezon, czyli powrót do ekstraklasy, pozostaje niezmienny - podkreślił Ficoń. Rzecznik Podbeskidzia Marcin Zarębski powiedział, że prezydent, jako przedstawiciel akcjonariusza, ma prawo konsultować działania klubu. Jak zaznaczył, dość często rozmawia on z prezesem Mikołajko. - Teraz sytuacja jest trudna, więc jest zrozumiałe, że prezydent chce wiedzieć, czym to jest spowodowane - dodał. Samorząd Bielska-Białej posiada 65 proc. akcji Podbeskidzia. Pozostałe są w rękach firmy deweloperskiej Murapol. Podbeskidzie Bielsko-Biała po spadku z ekstraklasy miało włączyć się do walki o awans. Zespół nie spełnia jednak pokładanych w nim nadziei. Na własnym boisku nie wygrał żadnego meczu. Zremisował tylko cztery z dziewięciu. Kiepska postawa doprowadziła już do zmiany trenera. Dariusza Dźwigałę zastąpił na początku października Jan Kocian. "Górale" zajmują 11. miejsce w tabeli. Do lidera tracą 13 pkt., a do drugiego miejsca, także premiowanego awansem, 10. Tylko cztery punkty dzielą w tej chwili zespół od strefy spadkowej.