Przejścia z Wisły do Legii to rzadkość i do tej pory takie ruchy transferowe wywoływały negatywne emocje wśród kibiców z Krakowa. Inaczej jest jednak w przypadku prezesa Królewskiego i 20-letniego Urbańskiego. Urbański grę w piłkę zaczynał w KS Tymbark. Później zahaczył jeszcze o juniorów Turbacza Mszana Dolna i w wieku 15 lat stał się zawodnikiem akademii Wisły Kraków. W niej spędził pięć sezonów, ale gdy w 2023 r. jego umowa z "Białą Gwiazdą" wygasła, bez wahania zdecydował się przenieść na Łazienkowską. W stolicy szybko się zaaklimatyzował, bo po pół roku w drużynie rezerw, przebił się do składu ekstraklasowca. Zadebiutował w marcu 2024 r., a łącznie w poprzednim sezonie zanotował sześć spotkań. W obecnych rozgrywkach jest już etatowym piłkarzem pierwszej drużyny. Zanotował już 11 meczów, z czego pięć w pierwszym składzie, a od pierwszej minuty zagrał także w niedzielnym starciu Legii z Koroną Kielce (1:1). I to właśnie tego występu dotyczył wpis Jarosława Królewskiego, prezesa Wisły Kraków, na platformie X: - Jeśli dodamy do tego, że Wojtek ma wybitnie inteligentnych rodziców (umysły ściśle - w tym tatę z którym to dziś mam kontakt), to przed chłopakiem wielka kariera - czego jako w szczególności Polak, potem prezes Wisły Kraków, mu szczerze życzę - dodał prezes Wisły. Takie podejście nie do końca podoba się jednak wszystkim kibicom Wisły. Narzekają, że Urbański odszedł za darmo, że umowa powinna zostać wcześniej przedłużona, i że jeden zawodnik wcale nie świadczy o poziomie szkolenia. - Z całym szacunkiem, ale to niestety chyba bardziej zasługa jego talentu niż wyszkolenia go przez naszą Akademię... I szkoda, że tracimy takie talenty na rzecz innych polskich klubów, kiedyś nie do pomyślenia - napisał jeden z fanów. - Z całym szacunkiem, oparłem ten Tweet na opiniach jego taty - odpowiedział Królewski.