Do jego dymisji przyczyniła się niepewna sytuacja finansowa klubu z Olsztyna, po wypowiedzeniu na początku roku umowy przez strategicznego sponsora. Dotychczas nie pozyskano innego. Na zwołanej w czwartek konferencji prasowej odchodzący prezes powiedział, że rezygnuje ze stanowiska, ponieważ "może to poprawić sytuację w klubie". Jak zapewnił, liczy, że po jego odejściu pojawią się pieniądze na oddłużenie i bieżące funkcjonowanie Stomilu. Kiłdanowicz kierował olsztyńskim klubem od ponad siedmiu miesięcy. Za jego kadencji olsztynianie zajęli piąte miejsce na półmetku ligi. Nowe władze mogą być znane po nadzwyczajnym walnym zebraniu członków, które zaplanowano na 5 marca. Wtedy powinna też zapaść decyzja o dalszej formule funkcjonowania klubu, w tym o możliwości przekształcenia ze stowarzyszenia kultury fizycznej w spółkę akcyjną. Według informacji przekazywanych przez władze olsztyńskiego klubu, zadłużenie sięga ok. 500 tys. zł. Z powodu dwumiesięcznych zaległości w wypłacie pensji piłkarze na początku lutego zrezygnowali nawet na kilka dni ze wspólnych treningów i sparingów. Wznowili je po obietnicy wypłaty części zaległości i po tym, jak kibice zorganizowali dla nich zbiórkę pieniędzy. Również we czwartek olsztyński urząd miasta podpisał umowę na wykonanie sztucznego oświetlenia Stadionu Miejskiego, na którym odbywają się pierwszoligowe mecze, aby dostosować go do wymogów PZPN. To pierwszy etap modernizacji tego obiektu. - Robimy wszystko, aby zawodnicy Stomilu mogli rozgrywać mecze na swoim stadionie w Olsztynie - zapewnił prezydent miasta Piotr Grzymowicz.