"Niebieskich" do ubiegłorocznego sukcesu poprowadził słowacki szkoleniowiec Jan Kocian. Przejął zespół po Jacku Zielińskim, kiedy Ruch zajmował 14. miejsce w tabeli z dorobkiem sześciu punktów w siedmiu meczach, a zakończył rozgrywki na trzeciej pozycji, co pozwoliło wystartować w eliminacjach Ligi Europejskiej. Chorzowianie byli blisko awansu do fazy grupowej, ale zostali wyeliminowani przez ukraiński Metalist Charków. Ten sezon zaczęli źle. W 11 kolejkach zdobyli osiem punktów, wygrywając tylko raz. Pożegnali się z rozgrywkami o Puchar Polski przegrywając z trzecioligową Ostrovią 1909 Ostrów Wielkopolski 1-2. W efekcie Słowak stracił na początku października pracę, a "misji ratunkowej" podjął się Waldemar Fornalik. Były selekcjoner kadry narodowej wrócił do klubu po ponaddwuletniej przerwie. Jego zespół do decydującej fazy sezonu przystąpi z 14. - ostatniego "bezpiecznego" miejsca. - Jestem optymistą, utrzymamy się. To przekonanie wynika z realnej oceny sytuacji. Początek sezonu mieliśmy fatalny, ale damy sobie radę. Innego wariantu nawet nie biorę pod uwagę - dodał Smagorowicz.