Podczas rozmowy ze sztabem szkoleniowym prezesi ŁKS zastanawiali się, który piłkarz z zaplecza ekstraklasy byłby na tyle dobry, że wkomponowałby się w drużynę. I nie znaleźli takiego. - Z każdej drużyny wybieraliśmy po trzech zawodników i analizowaliśmy, czy byliby wzmocnieniem. Wszyscy stwierdzili, że byłby kłopot ze znalezieniem takiego piłkarza, choć świetnie znają pierwszą ligę - uważa Salski. Nie chcą piłkarzy ŁKS? ŁKS ma za sobą przeciętną jesień - kontuzje odcisnęły piętno i jest dopiero dziewiąty w tabeli. Ze względu na urazy trudno wskazać piłkarza, który przez całą rundę byłby liderem zespołu. Nawet Pirulo, najlepszy zawodnik poprzedniego sezonu pierwszej ligi, miał wahania formy związane z kontuzjami. Zdobył pięć goli i miał pięć asyst. O Hiszpanie i Michale Trąbce spekuluje się w kontekście odejścia z ŁKS. Tyle że... - Nie ma żadnych propozycji kupna naszych piłkarzy. Jeśli będzie dobra oferta, to sprzedamy - zapewnia prezes Salski. - Latem też nie było propozycji. Trąbka? Już trener Ireneusz Mamrot mówił, że Michał w wielu klubach ekstraklasy byłby podstawowym zawodnikiem, ale żadne oferty do klubu nie wpłynęły. 30 piłkarzy w kadrze to za dużo, dlatego chcemy dwóch wypożyczyć, by zdobywali doświadczenie. Brazylijczycy pchają się do ŁKS Jesienią w ŁKS zagrało aż 29 zawodników, co też było efektem kontuzji, bo trener Kibu Vicuna po posiłki sięgał do trzecioligowych rezerw. Zdarzało się nawet tak, że na ławce rezerwowych nie było kompletu, a siedziało dwóch bramkarzy. Dlatego prezes Salski nie zakłada transferów do klubu, choć... - Dostaje pełno ofert od menedżerów, którzy proponują mi piłkarzy głównie z Brazylii - przyznaje szef ŁKS. - Przed wznowieniem przygotowań będziemy wiedzieć, ilu piłkarzy jest w pełni zdrowych. Mam nadzieję, że wszyscy i dzięki temu wiosna będzie lepsza. Studio Ekstraklasa na żywo w każdy poniedziałek o 20:00 - Sprawdź! Dwóch chętnych na przejęcie ŁKS? Brak transferów do zespołu może też wynikać z kłopotów finansowych, które ŁKS miał jesienią. Efektem było zakończenie umowy z winy klubu przez Mikkela Rygaarda, a także złożone wnioski o rozwiązanie kontraktów przez kilku piłkarzy. Klub z al. Unii wciąż ma do spłacenia zaległości wobec Łukasza Sekulskiego, obecnie zawodnika Wisły Płock. Prezes Salski zapewnia, że pożar udało się ugasić. - ŁKS był zasilany pożyczkami od właścicieli lub poprzez podniesienie kapitału. Wyemitowaliśmy akcje, które mogli objąć członkowie Łódzkiego Klubu Sukcesu i część się na to zdecydowała - zapewnia. - Musimy wyprostować sytuację klubu. Rozmawiamy z podmiotami, które wykazały chęć przejęcia udziałów lub wejścia w ŁKS. Na razie podpisaliśmy umowę o zachowaniu poufności, bo przekazujemy im dokumenty dotyczące m. in. finansów. Studziłbym jednak emocje. To nie są bowiem umowy wprowadzenia kapitału. ŁKS potrzebuje stabilizacji Prezesa ŁKS na początku roku czekają też rozmowy w sprawie kończących się kontraktów niektórych zawodników. W czerwcu 2022 roku wygasają bowiem umowy m. in. Macieja Dąbrowskiego, Jakuba Tosika, Samuel Corrala czy Macieja Radaszkiewicza, a więc piłkarzy, którzy wiosną grali sporo lub są nadzieje jak np. w przypadku Hiszpana, że jest w stanie dojść do formy po kontuzji. - Potrzebujemy stabilizacji i zwycięstw. Wtedy wiosna będzie lepsza - kończy prezes Salski.