Arka spadła już na 14. miejsce w tabeli, a po zakończeniu kolejki może nawet znaleźć się w strefie spadkowej. - Prezes nie dał mi żadnego ultimatum przed meczem. Liczył, że się podniesiemy i zagramy dobry mecz. Nie wyszło nam to i za ten wynik odpowiadam ja, jako trener - mówił Niciński po wysokiej porażce z Pogonią, cytowany na stronie klubowej. - Pracuję w Arce już dwa i pół roku i bywało różnie. Różne burze przechodziliśmy - dodał. - Staraliśmy się, do zawodników nie mam pretensji. Widać było, że się starali, ale na Pogoń było to za mało. Nie chcę wchodzić w szczegóły, w dywagacje prasowe, ale oczywiście czas pokaże, co będzie dalej - powiedział szkoleniowiec Arki, pytany o swoją przyszłość w klubie. - Jeżeli chodzi o mecz to myślę, że do przerwy byliśmy równorzędnym przeciwnikiem. Też mieliśmy swoje sytuacje. Szybko zareagowaliśmy po straconej bramce. W drugiej połowie, po tych dwóch szybko straconych bramkach, w zespole coś pękło i Pogoń strzelała nam kolejne gole. Na pewno zawodnicy chcieli, bardzo się starali, ale to było za mało. To był mecz dwóch drużyn, które miały problemy i Arka dalej je ma - zaznaczył. Niciński prowadzi Arkę od września 2014. W ubiegłym sezonie awansował z nią do Ekstraklasy. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz WS