Robert Graf pozostanie w Warcie Poznań do końca sierpnia, a 1 października przeniesie się do Rakowa Częstochowa. Robert Graf z Warty Poznań do Rakowa Częstochowa Warta Poznań była rewelacją poprzedniego sezonu PKO Ekstraklasy. Furorę zrobiła wiosną, w dużym stopniu za sprawą sprowadzonych zimą piłkarzy, w tym m.in. wypożyczonych Macieja Żurawskiego i Makany Baku (latem odszedł do Turcji). Za bardzo udane trzeba też jednak uznać zrobione przez Wartę wcześniej - np. napastnika Mateusza Kuzimskiego, fińskiego defensora Roberta Ivanova, czy obrońcy i pomocnika Jana Grzesika. Za transfery w Warcie odpowiadał głównie dyrektor sportowy Robert Graf. Nieoficjalne informacje o jego odejściu z Warty Poznań do Rakowa Częstochowa pojawiły się w lipcu. Na początku sierpnia Warta ogłosiła to odejście oficjalnie. Wcześniej Robert Graf był łączony z Jagiellonią Białystok. Sam przeszedł do Warty Poznań z Olimpii Grudziądz. Radosław Mozyrko dyrektorem sportowym Warty Poznań Radosław Mozyrko ma 34 lata i już bogate doświadczenie w piłce. Zdobył je w Polsce, na Wyspach Brytyjskich oraz w Stanach Zjednoczonych. - Jestem w zawodzie od 14 lat, z czego dziewięć pracowałem dla klubów zagranicznych: m.in. Chelsea, Manchesteru United, Nottingham Forrest (4,5 roku), New York Red Bulls. W Polsce najdłużej, bo przez 3,5 roku byłem związany z Legią Warszawa - mówi nowy dyrektor sportowy Warty Poznań. W Warszawie był menedżerem akademii piłkarskiej Legii, gdy pod koniec 2019 roku przyjął propozycję z Chelsea FC. Dla zwycięzców ostatniej edycji Ligi Mistrzów pracował w charakterze głównego skauta młodzieżowego na Europę Wschodnią. Odpowiadał m.in. za wyszukiwanie utalentowanych zawodników w wieku 16-18 lat. Studio Ekstraklasa na żywo w każdy poniedziałek o 20:00 - Sprawdź! Kilka tygodni temu Radosław Mozyrko dostał ofertę z Warty Poznań. - To nie była łatwa decyzja. Wiadomo, gdy pracujesz dla Chelsea FC, jednego z najlepszych klubów na świecie, rozwijasz się, to musisz zdecydować, czy robić nadal to, co robiłeś, czy jednak podjąć się o wiele trudniejszego zadania. A ja lubię wyzwania i dlatego przyjąłem propozycję z Warty Poznań - mówi Radosław Mozyrko. Pracę w stolicy Wielkopolski rozpoczął już 1 sierpnia. Tego dnia obejrzał emocjonujący mecz z Pogonią Szczecin z trybun stadionu w Grodzisku Wlkp., a we wtorek przywitał się ze sztabem szkoleniowym i drużyną. Zawodnicy usłyszeli też, że obecny dyrektor sportowy, Robert Graf pozostanie na stanowisku do końca miesiąca. Od 1 października będzie już sprawował tę funkcję w Rakowie Częstochowa. - To jest najlepsze rozwiązanie, jakie może być. Z dotychczasowym dyrektorem sportowym będę współpracował przez miesiąc. Robert dokończy w Warcie Poznań okienko transferowe, a ja będę stopniowo wdrażał się w strukturę klubu. We wrześniu usiądziemy z działem skautingu, sztabem i ustalimy dalsze ruchy transferowe - tłumaczy Radosław Mozyrko. - Pełniłem różne funkcje na statku, a teraz przejmuję rolę kapitana. Rozumiem, jakie kto ma zadania na swoich stanowiskach w klubie, bo sam sprawowałem funkcje od trenera, po skauta, koordynatora czy edukatora. Do tego miałem kilkanaście kontuzji, więc wiem, jak działają też fizjoterapeuci - dodaje. Cel? "Co roku piłkarz Warty Poznań ma wypływać na szerokie wody" - Wiadomo, że w Polsce dyrektor sportowy jest postrzegany tylko przez pryzmat transferów, ale to jest jakieś 40 procent moich obowiązków. Będę odpowiedzialny za wdrażanie w życie wizji klubu. Co to dla mnie znaczy? Chodzi o zarządzanie działem sportu, monitorowanie pierwszego zespołu, zarządzanie transferami. Rozumiem filozofię Klubu, rozmawialiśmy o niej długo z władzami Warty. Dalej idziemy w tym samym kierunku, będziemy chcieli trzymać się tego, by w zespole było tylko kilku obcokrajowców, do tego zawodnicy z regionu. Stawiamy też na młodych i zdolnych - wyjaśnia nowy dyrektor sportowy Warty Poznań. - Zależy mi na tym, żeby co roku jeden zawodnik Warty Poznań mógł wypłynąć na szersze wody. Żeby wypromował się na tyle, by odejść do lepszego, bogatszego klubu. Wiadomo, jako klub chcemy też zarabiać na transferach, ściągać ciekawych zawodników i sprzedawać ich za sensowne pieniądze - dodaje Radosław Mozyrko. Czy doświadczenie zebrane w pracy w angielskich klubach pomoże nowemu dyrektorowi sportowemu "Zielonych" ściągać do Warty zawodników z Wysp Brytyjskich? Radosław Mozyrko: - Anglicy bardzo dobrze płacą młodym zawodnikom, nawet już najzdolniejszym juniorom. To jest pierwsza przeszkoda. A druga jest taka, że młodzi Anglicy nie lubią wyjeżdżać za granicę. Jeśli już, są bardziej otwarci na Niemcy, Holandię czy Belgię. Nie mówię "nie", ale znam realia i nie będzie to dla nas oczywisty kierunek transferowy. Bartosz Nosal