Furman jest pierwszym zawodnikiem w tym sezonie, który liczy na występ w drużynie narodowej po otrzymaniu wspomnianego wyróżnienia. W lipcu w Ekstraklasie bezkonkurencyjny był Bośniak Zvonimir Kożulji (Pogoń Szczecin), w sierpniu - Hiszpan Jesus Imaz (Jagiellonia Białystok), a we wrześniu - 36-letni już Paweł Brożek (Wisła Kraków). Dwaj pierwsi nie mogli być brani pod uwagę ze zrozumiałych przyczyn. Ten ostatni z kolei ma już "wysłużoną" metrykę. W jednej z listopadowych potyczek o punkty - z Izraelem (16.11) i Słowenią (19.11) - Furman będzie miał szansę zadebiutować w kadrze A, mimo że... nie jest to do końca prawda. Pomocnik Wisły Płock ma już na koncie dwie reprezentacyjne gry (sezon 2012-13), tyle że w zespole złożonym wyłącznie z zawodników ligowych. Prawdziwa premiera, jak sam twierdzi, dopiero przed nim. Dla 27-latka to pierwszy tytuł Piłkarza Miesiąca w karierze. Nigdy wcześniej takiego wyróżnienia nie dostąpił też gracz Wisły Płock. Pytanie na dziś - co na to selekcjoner Jerzy Brzęczek? Furman to jego niedawny podopieczny z Płocka. Powołał tego zawodnika już na październikowe mecze kadry w ramach kwalifikacji Euro 2020. Wtedy był to jednak tryb awaryjny - po tym jak kontuzji doznał Karol Linetty. Furman nie pojawił się na murawie w potyczkach z Łotwą i Macedonią, gdy kwestia awansu do turnieju finałowego nie była jeszcze rozstrzygnięta. Teraz, gdy miejsce w kontynentalnym czempionacie mamy już pewne, o wejście do gry może być łatwiej. Dla piłkarza "Nafciarzy" stawka jest nadal ogromna. Bój z Izraelem to tak naprawdę początek selekcji finałowej kadry na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. UKi