Pod koniec pierwszej połowy meczu Stomilu z Górnikiem Zabrze fani gospodarzy rzucili z trybun petardę, która wylądowała tuż obok Ratajczaka. Piłkarz akurat wykonywał wrzut z autu. Po wybuchu petardy padł na ziemię ogłuszony. Zawodnik Stomilu przez kilkadziesiąt sekund nie podnosił się z murawy, ale na szczęście nie stało się mu nic poważnego i wrócił do gry. - Czuję się średnio. Całe szczęście, że jestem cały i zdrowy. Nieprzyjemny incydent i szkoda, że tak się stało. Nie ma jednak co do tego wracać. Najważniejsze, że jestem zdrowy - powiedział Ratajczak, cytowany na stomil.olsztyn.pl. Olsztynianie przegrali z Górnikiem 2-4, mimo że do przerwy prowadzili 2-0. Jedną z bramek dla Stomilu zdobył właśnie Ratajczak. WS 1. liga: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz