- Pracuję z nim drugi raz i cieszę się, że jak miał parę lat, to przyjeżdżał do Włocławka jako dziecko, a ja byłem wtedy początkującym trenerem - wspomina szkoleniowiec. Michał Jakóbowski pochodzi bowiem z Radziejowa - miasta oddalonego od Włocławka o ok. 30 km. Zanim w 2007 roku wyłowiła go Akademia Lecha, występował w dziecięcych drużynach Kujawiaka, gdzie pracował też Tworek. Do 2005 roku szkolił tam trampkarzy, później był asystentem Piotra Tyszkiewicza w pierwszym zespole. Michał Jakóbowski - z Lecha Poznań do Warty Po raz drugi obaj panowie zetknęli się już w pierwszoligowej Warcie - wiosną 2012 roku, gdy Jakóbowski został wypożyczony z Lecha, Tworek był zaś asystentem kilku kolejnych trenerów "Zielonych", a tej wiosny - Jarosława Araszkiewicza. Ta współpraca nie trwała długo, bo ledwie Jakóbowski wrócił do gry po kontuzji, to Araszkiewicz został zwolniony (zastąpił go Czesław Owczarek), a Tworek podjął się samodzielnej pracy w Bałtyku Koszalin. Od blisko dwóch lat znów jednak współpracują w poznańskim klubie, a trener Tworek podkreśla rolę ogromną swojego zawodnika w szatni. - "Jakóbek" to ikona Warty, oprócz Bartka Kieliby, "Liska", "Kiełbika" czy Roberta Janickiego przeszedł te wszystkie trudne chwile w tym klubie. Swoją grą dostarczał dużo bramek i asyst, a do tego jest nieocenioną postacią w szatni. Dla mnie to też ważny piłkarz, który przed kontuzjami dawał nam wiele na bokach pomocy. A nie wiem, czy wszyscy wiedzą, że, zaraz po Luquinhasie, to drugi najczęściej faulowany piłkarz w lidze - mówi Tworek. Warta Poznań. Cięgi od Piotra Tworka Jakóbowski w Ekstraklasie debiutował w sezonie 2013/14 - był wtedy obiecującym graczem Lecha, któremu szansę dał trener Mariusz Rumak. Zakończyła się ona na trzech końcówkach spotkań z Piastem, Widzewem i Wisłą Kraków, później przy Bułgarskiej postawiono na skrzydłowym krzyżyk. Jakóbowski grał więc przez kilka sezonów w pierwszej lidze w Bytowie i Chojnicach, aż w końcu wiosną 2019 roku wrócił do broniącej się przed spadkiem z pierwszej ligi Warty. Do dziś zagrał w niej 69 oficjalnych spotkań, zdobył dziewięć bramek. Powrót do Ekstraklasy miał chyba najgorszy z możliwych, bo sędzia Szymon Marciniak wyrzucił go z boiska w końcówce meczu z Lechią Gdańsk za drugą symulację w polu karnym. Warta przegrała 0-1, a choć nie było to winą Jakóbowskiego, on zebrał największe cięgi. Mocno zdenerwował się nawet trener Tworek, któremu rzadko zdarza się krytykować piłkarzy zaraz po meczu. A wtedy powiedział: - Nieodpowiedzialność nigdy nie będzie tolerowana i akceptowana. Dzisiaj za wcześnie na takie emocje i słowa, ale już na spokojnie czeka Michała ciężka rozmowa. Kto wie, jakby się mecz skończył, gdybyśmy grali też w jedenastu. Michał Jakóbowski podstawowym wyborem Warty Poznań Dalej ufał jednak swojemu zawodnikowi, a Jakóbowski niemal zawsze był jego podstawowym wyborem. Na moment wypadł w październiku z kadry meczowej przez koronawirusa, ale większe problemy zaczęły się wiosną. Z powodu kontuzji nie zagrał z Legią przy Łazienkowskiej, a uraz odnowił się w starciu z Podbeskidziem. Po miesięcznej przerwie Jakóbowski wrócił do gry, choć na razie wystąpił tylko w końcówkach spotkań z Rakowem i Jagiellonią. - Michał ma drybling, ciąg na bramkę, oby zawsze tak było. To już doświadczony piłkarz, lubiany przez drużynę, a do tego często ma coś oczywistego lub nieoczywistego do powiedzenia. Jestem przekonany, że po tym ostatnim cyklu przygotowawczym pokaże swoje umiejętności. Musi wywiązać się z celu, który mu postawiłem, czyli zdobyć jeszcze dwie bramki dla siebie i zespołu - mówi Tworek. Jakóbowski w tym sezonie pokonał jesienią bramkarzy Jagiellonii (3-4) i Pogoni (1-2). I właśnie "Portowcy" będą w sobotę rywalem Warty - mecz w Szczecinie rozpocznie się o godz. 17.30. Tranmisja - w Canal+ Sport. Andrzej Grupa