Po przegranej z "Jagą" z prowadzenia zespołu zrezygnował Jacek Zieliński. Kociana "wynalazł" doradca zarządu Ruchu Mariusz Klimek. - Zaczynamy pracę od zera. Przeszłość się nie liczy. Muszę poznać jak najlepiej zawodników, będziemy pracować nad stroną mentalną, bo ona jest bardzo ważna. Trzy dni do meczu to bardzo mało czasu - zadeklarował trener podczas czwartkowej konferencji po podpisaniu kontraktu. Zadebiutuje w Chorzowie w meczu przeciwko drużynie prowadzonej przez swojego byłego kolegę z reprezentacji Czechosłowacji Stanislava Levego. Przyznał, że wie, iż czeka go w Ruchu ciężkie zadanie. - Są problemy w grze defensywnej. Z drugiej strony, lepiej raz przegrać 0-6, niż sześć razy po 0-1. Ja mimo 55 lat piłkę kopnąć jeszcze potrafię, ale grał już nie będę - mówił żartem Słowak, który występował na pozycji obrońcy. Wiceprezes klubu Mirosław Mosór liczy, że pod kierunkiem nowego opiekuna drużyna szybko poprawi styl gry i miejsce w tabeli (aktualnie zajmuje 14. lokatę). Kocian był w przeszłości selekcjonerem kadry Słowacji, pracował w klubach słowackich i niemieckich, a ostatnio prowadził drużynę South China AA (Hongkong). Chwalił "niemiecką szkołę" piłkarską. - Trzeba umieć się zmobilizować, nigdy się nie poddawać, być silnym i zdyscyplinowanym - wyliczał. Te cechy jego piłkarze będą mogli pokazać w niedzielę o godz. 15.30, kiedy rozpocznie się mecz ze Śląskiem