Rafał Ulatowski był kiedyś jednym z najbardziej obiecujących trenerów młodego pokolenia. W wieku 34 lat był asystentem Czesława Michniewicza w Zagłębiu Lubin, które w 2007 r zdobyło mistrza Polski. Potem asystent "Ula" przejął "Miedziowych" jako samodzielny trener, co nie spotkało się ze zrozumieniem poprzednika. Michniewicz miał nawet usunąć numer byłego asystenta z pamięci swego telefonu komórkowego. Ulatowski był na fali, gdy zadzwoniła doi niego piłkarska centrala. Wciąż młody trener został prawą ręką Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski. To była druga, mniej udana połowa kadencji Holendra za sterem kadry Biało-Czerwonych, ale i tak zapisała się w annałach, ponieważ to właśnie wtedy w reprezentacji zadebiutował 21-letni Robert Lewandowski. Nieudane eliminacje do mistrzostw świata 2010 zakończyły kadencję Beenhakkera, a razem z nim Ulatowskiego. - Po meczu siedzieliśmy koło ławki rezerwowych. Leo palił papierosa, zastanawiał się, co zrobić, żeby wyjść z tego marazmu. Potem w drodze do budynku na konferencję prasową jeden z dziennikarzy powiedział mu, że jest już zwolniony. Nie tak to się chyba powinno odbywać... - wspominał pomeczowe zdarzenia po przegranym 0-3 meczu ze Słowenią. Chwilę wcześniej holenderski trener został "zaocznie" zdymisjonowany przed kamerami TVP przez ówczesnego prezesa PZPN-u Grzegorza Lato. Rafał Ulatowski wraca na ławkę. Poprowadzi I-ligową Resovię Rzeszów To wtedy od Ulatowskiego jakby odwrócił się piłkarski Bóg. O ile jeszcze praca dla GKS Bełchatów była w miarę udana, to Lechia Gdańsk, Cracovia, miedź Legnica pod jego wodzą spisywały się fatalnie. "Ula" nigdzie nie zabawił długo, aż wreszcie osiadł w Wielkopolsce, by pracować w młodzieżowym pionie Lecha Poznań. To zajęcie łączyć z byciem ekspertem TVP Sport. Ostatnio komentował dla telewizji publicznej mecze 2. Ligi i mistrzostwa świata U17 i U20. Dzisiejsza nominacja Rafała Ulatowskiego na stanowisko trenera I-ligowej Resovii Rzeszów jest dość niespodziewana i nieoczywista, zwłaszcza że pół roku temu w wywiadzie dla weszło.com narzekał gorzko, że "piłka zabrała mu życie rodzinne". Resovia plasuje się w strefie spadkowej Fortuna I ligi, a misją "Uli" będzie ratować jej byt na zapleczu Ekstraklasy. Maciej Słomiński, INTERIA