Zobacz wyniki, strzelców bramek, tabelę i terminarz 1. ligi Po sześciu kolejkach bełchatowianie mieli 16 punktów i doskonały bilans bramkowy (12-2). Później przyszły jednak dwa pojedynki bez sukcesów. Porażka 0-1 w Niecieczy z Termalicą Bruk-Bet, a minionej soboty remis 1-1 z Górnikiem Łęczna na własnym stadionie. W ocenie szkoleniowca były to dwa zupełnie inne mecze w wykonaniu piłkarzy PGE GKS. "W Niecieczy spisaliśmy się słabo i doznaliśmy pierwszej porażki w sezonie. Przeciwko Górnikowi rozegraliśmy z kolei jedno z lepszych spotkań w tej rundzie. Zwłaszcza w pierwszej połowie nasza przewaga była bardzo widoczna. Górnik w tym czasie nie był dla nas partnerem do gry. Żałuję, że w tej odsłonie nie udało nam się podwyższyć wyniku. Niestety, brak skuteczności sprawił, że mimo przewagi tylko zremisowaliśmy ten mecz" - powiedział Kiereś. Brak zwycięstwa sprawił, że z bełchatowską ekipą punktami zrównał się Dolcan Ząbki, który dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu awansował na pierwsze miejsce w tabeli. Kiereś nie robi jednak z tego tragedii; jest przekonany, że jego zespół stać na kolejne zwycięstwa i odzyskanie pozycji lidera. "Po meczu w Niecieczy chcieliśmy jak najszybciej wrócić do tego, co prezentowaliśmy w poprzednich spotkaniach, w których nasza dobra gra w ofensywie wynikała przede wszystkim z agresywnego odbioru w środkowej strefie boiska. To przekładało się później na szybkie przejście z obrony do ataku. To nasz największy atut i tak chcemy grać. Z Łęczną zabrakło skuteczności, ale mam nadzieję, że już w kolejnym pojedynku wypracowane sytuacje uda się nam zamienić na bramki. W Olsztynie na pewno spotkanie nie będzie łatwe, ale pojedziemy tam po trzy punkty" - zaznaczył Kiereś. Wyjazdowy mecz PGE GKS ze Stomilem Olsztyn zostanie rozegrany w niedzielę.