Jedenastka z Niecieczy w kiepskim stylu rozpoczęła sezon, bo aż do ostatniej niedzieli nie miała na swoim koncie ligowego zwycięstwa. Wszystko "ruszyło" przed tygodniem. Najpierw przyszła wygrana ze Śląskiem Wrocław w I rundzie Pucharu Polski 1-0, a potem upragnione zwycięstwo w Ekstraklasie z Górnikiem Zabrze 3-1. W tym drugim meczu bohaterem w drużynie gospodarzy był właśnie 32-letni Wlazło. W starciu z 14-krotnym mistrzem Polski doświadczony pomocnik aż trzy raz podchodził do piłki ustawionej na jedenastym metrze. W tym elemencie gry jest prawdziwym mistrzem. Od momentu kiedy znalazł się w Bruk-Bet to zdobył dla klubu z Niecieczy przez niewiele ponad trzy lata 17 bramek z rzutów karnych! Nie pomylił się ani razu! Sprawdź najnowsze informacje na Polsatnews.pl! Piotr Wlazło poprawił skuteczność W swoim pierwszym sezonie w barwach "Słoni", 2018/19, zdobył cztery bramki, wszystkie ze skutecznie wyegzekwowanych jedenastek. W kolejnym sezonie na I-ligowych boiskach zdobył dziewięć goli, w tym trzy z karnych. Tyle samo trafień miał na swoim koncie w poprzednich rozgrywkach, ale aż siedem z jedenastek. Teraz, już w Ekstraklasie, zdobył wspomniane pięć goli w tym trzy z karnych. W niedzielnym meczu sidła na Wlazło chcieli założyć "Górnicy". Na wypadek karnego dla rywala przygotowano specjalny plan. O co chodziło? W kluczowym momencie spotkania, w końcówce meczu, kiedy zabrzanie prowadzili, sędzia Łukasz Szczech, a raczej siedzący za VAR Paweł Raczkowski dopatrzyli się ręki w wykonaniu Alasana Manneha. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Wlazło, a tymczasem doświadczony bramkarz Górnika Grzegorz Sandomierski zostawił mu prawie... całą wolną bramkę! Jak obliczono w studio Canal + 5 metrów bramki było puste. Dlaczego tak? Tłumaczy to Mateusz Sławik, trener bramkarzy górniczej jedenastki. Wlazło bezbłędny? "Zrobić coś niestandardowego" - Wspólnie analizowaliśmy te wszystkie karne piłkarza nawet nie w ostatnim czasie, ale w ostatnich latach, które wykonywał. Praktycznie nigdy się nie mylił. Doszliśmy więc do wniosku, że jeżeli będzie potrzeba, że jeżeli rywal będzie miał jedenastkę i wykonywać będzie ją Wlazło, to trzeba zrobić coś niestandardowego, coś co go wytrąci z rutyny, coś co spowoduje, że będzie bardziej nerwowy. Grzegorz wiele zrobił, to już była jego inwencja, żeby nie stać w jednym miejscu. To nie było przypadkowe zachowanie - tłumaczy. Pomogło, bo po strzale zawodnika Bruk-Bet Sandomierski odbił piłkę. Zaraz potem była jednak powtórka, bo ruszył się na linii bramkowej. Ani potem, ani przy kolejnej próbie, choć Sandomierski dalej próbował swoich sztuczek, to nie udało się zatrzymać doświadczonego pomocnika i Bruk-Bet wygrał. Jak będzie w kolejnych grach i czy Wlazło dalej będzie nie do powstrzymania z jedenastek przekonamy się w następnych kolejkach. O tym, że w Ekstraklasie też jest bezbłędny wiedzą w Wiśle Płock, gdzie występował w latach 2013-17. W sezonie 2016/17 zdobył dla "Nafciarzy" w najwyższej klasie rozgrywkowej 7 bramek, z czego cztery z jedenastek. Michał Zichlarz