Tydzień temu przy Reymonta w końcu głęboko odetchnęli z ulgą. Po ponad dwóch miesiącach bez zwycięstwa, krakowianie zgarnęli pełną pulę w wyjazdowym spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec (2-1). Dzięki temu w końcu przesunęli się w górę tabeli i zajmują dziewiąte miejsce. Do szóstego, które daje udział w barażach o awans do Ekstraklasy, tracą dwa punkty. Nadchodzą ważne rozmowy w Wiśle! "Nie czas myśleć o pieniądzach" - Chcielibyśmy zakończyć tę rundę co najmniej na miejscu barażowym, z realnymi szansami na awans. Przed meczem z Termaliką wzięliśmy wycinek tabeli, żeby pokazać, jak małe są straty punktowe i kwestia jednej wygranej może zmienić obraz - podkreślał przed meczem z Zagłębiem Sobolewski. W Sosnowcu jego piłkarze wykonali pierwszy krok, ale jeśli chcą zrealizować plan szkoleniowca, to muszą pójść za ciosem. Sprawa jest o tyle prostsza, że teraz czekają ich mecze z zespołami z dołu tabeli: z 13. Górnikiem Łęczna i wyjazdowy z ostatnią Sandecją. - Bardzo mocno liczę, że właśnie teraz nadszedł dla nas przełomowy moment. Udało nam się wreszcie wygrać, widziałem też pewne inne symptomy. Dwa ostatnie występy pokazały, że idziemy w dobrym kierunku pod względem mentalności, ale również fizyczności - uważa Sobolewski. Pełna tabela I ligi - TUTAJ! Jeszcze większe problemy ma Górnik. W Łęcznej mówiono o włączeniu się do walki o awans, tymczasem drużyna jest w dolnej części tabeli. Do tego spisuje się fatalnie na wyjazdach, gdzie jeszcze nie wygrała. - Bierzemy to pod uwagę, ale zajmuję się swoim zespołem. Tym jak zagramy, jak wejdziemy w mecz, jak będziemy się prezentowali. Statystyki są fantastyczne, ale te liczby są historią. My swoją serię zakończyliśmy na trudnym terenie w Sosnowcu i oby seria Górnika nie skończyła się u nas - podkreśla Sobolewski. Wisła Kraków - Górnik Łęczna. Gdzie i kiedy oglądać mecz? Spotkanie Wisła Kraków - Górnik Łęczna w piątek o godz. 20.30 Transmisja w Polsat Sport News, relacja na Sport.Interia.pl. PJ