Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Miedź Legnica - Piast Gliwice Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Miedź - Piast Mecz w Legnicy zapowiadany był jako starcie dwóch drużyn, które potrafią grać w piłkę ładnie dla oka i starają się to robić. Kto liczył na grad bramek i sporo sytuacji podbramkowych, nie zawiódł się. W pierwszych minutach Piast, który przed rozpoczęciem kolejki był wiceliderem, przycisnął rywala, ale wystarczył jeden prosty błąd Aleksandara Sedlara, by to gospodarze wyszli na prowadzenie. Obrońca chciał głową podać piłkę do Jakuba Czerwińskiego, lecz zbyt krótkie podanie przeciął Mateusz Szczepaniak, który wbiegł w pole karne i mocnym strzałem z powietrza pokonał Jakuba Szmatułę. Po kilkunastu minutach odpowiedział Piast. Z lewej strony świetnie dośrodkował Gerard Badia, a Michal Papadopulos idealnie uderzył piłkę głową. Łukasz Sapela nie miał nic do powiedzenia i było 1-1. W 20. minucie boisko z powodu urazu musiał opuścić Paweł Zieliński, a jego miejsca na prawej obronie zajął Grzegorz Bartczak. Optyczną przewagę mieli gliwiczanie. Na prowadzenie powinien wyprowadzić ich Mateusz Mak, ale jego strzał z pięciu metrów w fantastycznym stylu obronił Sapela, popisując się kapitalnym refleksem. Golkiper Miedzi szybko z bohatera stał się jednak antybohaterem spotkania. Gdy kilka minut później z lewej strony dośrodkował Mikkel Kirkeskov, bramkarz w niegroźnej sytuacji wyszedł z bramki i... minął się z piłką. Ta trafiła w zaskoczonego Artura Pikka i odbita wpadła do bramki. Kuriozalny samobój! W doliczonym czasie pierwszej połowy doszło jeszcze do wyrównania, również po bramce, która nadawałaby się do programu "Watts". Po podaniu Henrika Ojamy jeden z legniczan przepuścił piłkę między nogami, ta odbiła się od zdezorientowanego Kirkeskova i spadła pod nogi Fabiana Piaseckiego. Ten uderzył tuż przy słupku i wynik do przerwy brzmiał 2-2. Niecały kwadrans po przerwie piłka po raz trzeci znalazła się w bramce Piasta, ale tym razem radość Miedzi okazała się przedwczesna. Po dośrodkowaniu Fabiana Piaseckiego Ojamaa wpadł na Kirkeskova, który trafił do własnej bramki. Arbiter uznał jednak, że Duńczyk był faulowany przez estońskiego skrzydłowego i nie zaliczył gola. O ile w pierwszej połowie Piast potrafił długimi momentami zdominować rywala, tak w drugiej miała z tym olbrzymi problem. Gra obu drużyn była dość chaotyczna, a tempo meczu słabsze niż przed przerwą. Gliwiczanie nie zdołali pokonać rywala, ale mimo tego ich drużyna awansowała na pozycję lidera Ekstraklasy. Wątpliwe, by dotrwali na niej do końca kolejki, bowiem Piasta wyprzedzić może jeszcze aż pięć drużyn. Wojciech Górski Miedź Legnica - Piast Gliwice 2-2 (2-2) Bramki: 1-0 Szczepaniak (5.), 1-1 Papadopulos (18.), 1-2 Pikk (41. - gol samobójczy), 2-2 Piasecki (45+1.). Żółta kartka - Miedź Legnica: Fran Cruz. Piast Gliwice: Patryk Dziczek, Mikkel Kirkeskov. Sędzia: Dominik Sulikowski (Gdańsk). Widzów: 5 223. Miedź Legnica: Łukasz Sapela - Paweł Zieliński (20. Grzegorz Bartczak), Tomislav Bozic, Kornel Osyra, Artur Pikk - Henrik Ojamaa (60. Wojciech Łobodziński), Borja Fernandez, Fran Cruz, Mateusz Szczepaniak (79. Juan Camara), Fabian Piasecki - Petteri Forsell. Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Marcin Pietrowski (90+4. Martin Konczkowski), Jakub Czerwiński, Aleksandar Sedlar, Mikkel Kirkeskov - Mateusz Mak (68. Aleksander Jagiełło), Patryk Dziczek, Tomasz Jodłowiec, Jorge Felix (79. Tom Hateley), Gerard Badia - Michal Papadopulos.Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!