We wtorkowy wieczór Szymon Marciniak bawił w stolicy Lombardii. Poprowadził tam zaciekły bój AC Milan - Feyenoord Rotterdam w Lidze Mistrzów. Pokazał dwie czerwone kartki, ale za wykonaną pracę zebrał pozytywne recenzje. Zaraz potem gruchnęły wieści, że w poniedziałek będzie gwizdał w starciu tureckich gigantów: Galatasaray - Fenerbahce. Nieoficjalnie wiadomo, że kontaktowali się z nim przedstawiciele tamtejszej federacji. Ostatecznie jednak derby Stambułu rozegrane zostaną bez udziału polskiego arbitra. Hit nad Bosforem posędziuje Słoweniec Slavko Vincić, któremu przypadł w udziale ostatni finał Champions League pomiędzy Realem Madryt i Borussią Dortmund (2:0). Marciniak zaimponował w Lidze Mistrzów. A później spory przelew, to nie musi być koniec Marciniak schodzi szczebel niżej. Przystempluje rekordową frekwencję w Chorzowie Co z Marciniakiem? W najbliższy weekend nie będzie próżnował. Co ciekawe, nie zobaczymy go jednak na żadnej arenie ekstraklasowej. Po raz pierwszy w tym sezonie poprowadzi mecz pierwszoligowy. PZPN poinformował, że najlepszy polski arbiter został wyznaczony do roli rozjemcy w sobotniej potyczce Ruch Chorzów - Wisła Kraków. Spotkanie zostanie rozegrane w "Kotle Czarownic", czyli na Stadionie Śląskim. Będzie to wydarzenie historyczne, ponieważ pobity zostanie frekwencyjny rekord w polskiej piłce klubowej. Na trybunach zasiądzie ponad 51 tys. widzów. Do tej pory rekordową widownię stanowili kibice, którzy w ubiegłym sezonie zameldowali się na meczu Ruch - Widzew Łódź. Sprzedano wówczas 50 087 wejściówek. W sobotnie popołudnie Marciniakowi na liniach pomagać będą Tomasz Listkiewicz i Krzysztof Nejman. Na sędziego technicznego wyznaczony został Kornel Paszkiewicz. Z kolei Damian Kos i Albert Różycki odpowiadać będą za system VAR.