I liga: wyniki, terminarz, strzelcy, gole Z powodu kontuzji trener Mroczkowski nie może korzystać z usług jednego ze swoich liderów - Macieja Małkowskiego. W piątek dołączył do niego kolejny zawodnik - Maciej Korzym. Doświadczony napastnik w jednym ze starć w pierwszej połowie nabawił się urazu nogi i boisko opuścił na noszach. - Niestety, kontuzja jest poważna i wyklucza Maćka do końca sezonu. To dla nas wielka strata, bo ostatnio odbudował się i był naszym mocnym punktem. Bardzo żałuję, że teraz będzie musiał pauzować - komentuje trener Mroczkowski. Po spotkaniu w Katowicach, szczęśliwi zawodnicy Sandecji odtańczyli na murawie taniec radości. Ekstraklasę mają już na wyciągnięcie ręki. - Przed meczem w Katowicach była w nas sportowa złość. Jesienią przegraliśmy przecież u siebie po niefortunnym golu samobójczym. Teraz triumfujemy. Co do bramki zdobytej przez Michała Pitera-Buczko, to brawa dla niego za tę sytuację, że tak wyskoczył do przodu. To trafienie ma swoją moc - mówił szkoleniowiec zdecydowanego lidera I ligi. Zupełnie inne nastroje w ekipie GKS-u, który wiosną wywalczył ledwie cztery punkty na swoim stadionie. - Cała drużyna zagrała fatalnie, z wyjątkiem tych dziesięciu, piętnastu minut w końcówce. Nie podjęliśmy walki jako drużyna, za mało było agresywnej gry, żeby pokusić się o zwycięstwo. Zostają jednak cztery spotkania, nie poddajemy się, ciągle walczymy o awans - podkreślał Jerzy Brzęczek, szkoleniowiec katowiczan. Michał Zichlarz, Katowice