- Jeżeli odejdzie od nas jakikolwiek zawodnik, z tych wiodących postaci, to chciałbym, by odszedł z szacunkiem. Jeżeli jakiś klub będzie pozyskiwał piłkarza z Arki Gdynia, to będzie wiedział, że jest to dobry zawodnik, i będzie wiedział, że to kosztuje. O tym marzę, i zawsze będę za decyzją, która będzie dobra dla klubu - zapewniał.Najczęściej mówiło się o Luce Zarandii, który pokazał się na boiskach ligowych z jak najlepszej strony w tym sezonie. Wielu komentatorów wieszczyło mu odejście z klubu. Tymczasem nie dość, że pojechał z kolegami z Gdyni na zimowe zgrupowanie do Turcji, to jeszcze wszystko wskazuje na to, że swym "tańcem" w polu karnym nadal będzie wspierał piłkarzy z Wybrzeża, przynajmniej do lata.- Okienko transferowe w Polsce zamyka się z końcem lutego, w Europie zostało zamknięte. Wszyscy wiemy, że Luka marzy o kierunku zachodnim, więc wydaje się, że zostaje z nami na tę rundę. Zobaczymy, jak się sprawy potoczą latem - powiedział Wojciech Pertkiewicz, prezes Arki Gdynia. - Oferty dla Luki były, i nie tylko dla niego. To ważne, bo uważam, że w okienku zimowym brak strat graczy na kluczowych pozycjach, to jest pewnego rodzaju wzmocnienie. Zatrzymaliśmy wszystkich wiodących zawodników z rundy jesiennej. Myślę, że jeżeli chodzi o kadrę, która wróciła z Turcji, ubytków bym się nie spodziewał.O przyczynach pozostania kluczowych, a i wyróżniających się piłkarzy "Żółto-Niebieskich", więcej powiedział Zbigniew Smółka, trener Arki.- Możemy być dumni z tego, że kilka ofert finansowych za naszych piłkarzy się pojawiło. To dobrze, że piłkarze ciężko pracując, takie oferty dostają - stwierdził szkoleniowiec gdynian. - Cieszę się, że stabilność zarządu klubu, właścicieli Arki, i wszystkich nas zmierza do tego, byśmy się rozwijali. Te oferty nie były na tyle godne, i na tyle złożone z takim szacunkiem dla zawodników, że można było z nich skorzystać. Uważam, że zawodnicy Arki, ci czołowi, którzy pokazali się na jesieni, zasługują na wyższe oferty. Dlatego stwierdziliśmy, że te które były, nas nie satysfakcjonują - skwitował.Łukasz Razowski