Podczas letnich przygotowań do sezonu ełkaesiacy rozegrali już dwa sparingi na zgrupowaniu w Woli Chorzelowskiej. Tam wstęp był bezpłatny, a piłkarze nielicznym kibicom rozdawali autografy. Sytuacja zmieniła się po powrocie do Łodzi. Tu podopieczni hiszpańskiego trenera Kibu Vicuni rozpoczęli w poniedziałek drugi etap przygotowań do sezonu. W środę rozegrają sparing z drugoligowym KKS Kalisz (początek o godz. 18). I tym razem kibiców czeka niespodzianka. Klub wpadł na pomysł, by zarobić na sparingu, który zostanie rozegrany w bazie treningowej ŁKS przy ul. Minerskiej. Na mecz może wejść tylko 500 osób. "Środowy sparing ełkaesiaków obejrzą kibice. Bilet wstępu na mecz z KKS-em 1925 Kalisz kosztuje 10 zł (dla wszystkich) i zakupicie go przed wejściem na obiekt, przy bramie od strony ul. Minerskiej (płatność tylko gotówką). Do dyspozycji kibiców będzie 500 miejsc." - informuje klub. ŁKS Łódź sprzedaje bilety na sparing To niecodzienna sytuacja, bo sparingi zwykle są dostępne bezpłatnie lub są zamknięte dla publiczności. Zdarza się czasem, że impreza jest biletowana np. przy okazji prezentacji drużyny. Tak właśnie zrobiła Jagiellonia Białystok, która 17 lipca zmierzy się z Górnikiem Łęczna. Sparing poprzedzą rodzinny piknik, aukcje charytatywne i prezentacja zespołu. Żeby zobaczyć mecz, trzeba też zapłacić 10 zł, chyba, że jest się posiadaczem karnetu (wtedy wejście jest bezpłatne). Inne przykłady - kiedy Lech Poznań grał towarzysko z FC Midtjylland, rozprowadził bezpłatnie 999 wejściówek (od 1000 zaczyna się impreza masowa podlegająca ustawie). W Pogoni Szczecin wstęp na sparingi był płatny, ale tylko wtedy, kiedy podejmowała takich rywali jak Olympique Lyon czy Werder Brema. Tak samo było jak Wisła podejmowała w 2013 roku Vfl Wolfsburg. W tym samym roku Lechia Gdańsk zagrała z Barceloną. Biletowane były też sparingi z Panathinaikosem Ateny, Schalke Gelsenkichen, Żalgirisem Wilno, Vfl Wolfsburg i Juventusem Turyn. To jednak rywale z dużo wyższej półki niż drugoligowy KKS Kalisz. ak