Do tej pory napis był na jedynej oddanej (w 2015 roku) do użytku trybunie zachodniej. Dopiero cztery lata później wystartowała budowa kolejnych trzech. Stadion jest już niemal gotowy - trwają prace wykończeniowe i rozpoczęło się też montowanie krzesełek. Klub razem ze stowarzyszeniem kibiców, Zarządem Inwestycji Miejskich i komitetem sterującym budową obiektu musieli zdecydować jak będzie wyglądał napis. - Trybuna wschodnia jest bardziej medialna, bo będzie ją widać podczas wszystkich spotkań przy al. Unii. Dlatego zależało nam, by tam był napis. W jednej linii będzie ŁKS, a w drugiej Łódź. Kolor i układ krzesełek oczywiście nawiąże do bar klubowych. Będą w poziomie biało-czerwono-białe - mówił Paweł Bliźniuk, przewodniczący komitetu sterującego budową obiektu. - Zniknęły też słupy oświetleniowe, dzięki którym, mimo trwającej rozbudowy, wszystkie mecze przy al. Unii były rozgrywane w obecności kibiców. Lampy są już zamontowane w docelowych miejscach, czyli na dachu obiektu. - Prace nad tym jak ma wyglądać napis rzeczywiście trochę trwały. Problem z jakim sobie musieliśmy poradzić, to jak umieścić literki, by były symetrycznie, a przeszkadzały nam wyjścia ewakuacyjne. Wydaje nam się, że wybraliśmy optymalne rozwiązanie, by stadion dobrze się prezentował - dodał Tomasz Salski, prezes ŁKS. Stadion im. Władysława Króla, który pomieści 18029 osób (o 21 więcej niż po drugiej stronie Łodzi - na Widzewie) ma być gotowy do czerwca 2022 roku. Prace są bardzo zaawansowane i wykonawcę wyprzedza harmonogram. Jeśli pogoda dopisze, jest szansa, by był gotowy w styczniu lub lutym. Nie oznacza to, że kibice od razu na niego wejdą. - Potem rozpoczną się formalności. Trzeba będzie np. wykonać odbiór stadionu, a nie można tego robić etapami, tylko od razu cały obiekt. Potem wystąpimy o zgodę na organizację imprezy masowej. To pochłonie dużo czasu. Mam wątpliwości, czy uda się w tym sezonie rozegrać spotkanie na całym stadionie przy al. Unii - przyznaje prezes Salski. AK