Z ligowych nowicjuszy, którzy zagrają ze sobą w Łodzi, w najwyższej klasie rozgrywkowej lepiej radzi sobie ekipa gości. W 12 meczach podopieczni trenera Marka Papszuna zdobyli 15 punktów i zajmują 11. miejsce w tabeli. Gospodarze sobotniego spotkania, po remisie z Górnikiem Zabrze (1-1) opuścili ostatnią pozycję, ale do rywala z Częstochowy tracą siedem punktów. "Raków wygrał dwa ostatnie mecze, z Pogonią (2-1) i Śląskiem (1-0) i te dwa zwycięstwa sprawiły, że się odbił. My mamy za sobą bardzo trudny okres, ale wygraliśmy z Koroną (4-1) i zremisowaliśmy w Zabrzu. Nie mamy co narzekać. Teraz ważne jest, żeby mieć serię, kontynuować dobre występy i przede wszystkim punktować. To właśnie robi różnicę i tego oczekujemy w kolejnych meczach" - podkreślił Moskal na czwartkowej konferencji prasowej. Jak dodał, trudno jeszcze ocenić, czy oba zespoły okrzepły już w Ekstraklasie. "Wciąż jesteśmy beniaminkami i chyba potrzeba trochę więcej czasu, żeby nabrać doświadczenia" - tłumaczył. W pierwszoligowych starciach Rakowa i ŁKS w poprzednim sezonie lepiej spisywali się łodzianie, którzy zremisowali w Częstochowie 1-1 i wygrali w Łodzi 2-0. Moskal przyznał, że tamte mecze były dobre w wykonaniu jego podopiecznych, ale - jak dodał - skład Rakowa zmienił się od tamtej pory. "Wiemy, jak gra Raków. Ich mocną stroną nadal są stałe fragmenty gry. Mają do tego odpowiednich zawodników, przy których będzie nas czekała ciężka praca fizyczna, aby ich powstrzymać. Poza tym to zespół, który też chce grać w piłkę, dominować i stwarza sytuacje. Robi to w nieco inny sposób niż my, ale generalnie chce grać w piłkę. Są też bardzo zdyscyplinowani taktycznie" - ocenił styl rywala 52-letni szkoleniowiec ŁKS. W sobotę w łódzkiej drużynie zabraknie pauzującego za kartki obrońcy Jana Sobocińskiego oraz kontuzjowanego pomocnika Wojciecha Łuczka. Do treningów wrócili za to napastnik Łukasz Sekulski i hiszpański pomocnik Jose Pirulo. W ekipie gości za kartki zabraknie natomiast najlepszego strzelca Rakowa Felicio Browna Forbesa i Igora Sapały. Moskal przyznał, że napastnik z Kostaryki to bardzo niebezpieczny zawodnik dla obrońców, ale równie groźni mogą być w sobotę jego zmiennicy: Aleksandar Kolew i Sebastian Musiolik. "To są zawodnicy o podobnych parametrach i dla naszej defensywy zadania się nie zmienią" - tłumaczył opiekun łodzian. Mecz 13. kolejki w Łodzi rozpocznie się w sobotę o godz. 15. Autor: Bartłomiej Pawlak Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy