W poprzedniej dekadzie Wisła właśnie z Legią najczęściej toczyła bezpośrednią rywalizację o mistrzostwo Polski. Od kilku lat krakowianie wyraźnie ustępują stołecznemu zespołowi, ale starcia tych drużyn budzą zawsze spore zainteresowanie. Niedzielne spotkanie zapowiada się emocjonująco, gdyż Wisła nadspodziewanie dobrze spisuje się w tym sezonie i po 11 kolejkach z dorobkiem 20 punktów zajmuje trzecie miejsce. Legia jest druga i ma jeden punkt więcej. - Gramy z mistrzem Polski, dobrym zespołem więc mam nadzieję, że stworzymy ciekawe widowisko, a obydwie drużyny będą walczyć o zwycięstwo – zapowiedział Stolarczyk. Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" podkreślił, że Legia, od kiedy jej trenerem został Sa Pinto, jest już innym zespołem niż na początku sezonu. - Zmienili organizację gry, są bardziej agresywni i zdeterminowani. Musimy uważać na ich stałe fragmenty gry, bo są w tym elemencie bardzo skuteczni. Widziałem Legię w różnych meczach i przygotowałem taki plan, który mój zespół będzie w stanie zrealizować - przyznał Stolarczyk, który jako piłkarz Wisły nie miał okazji cieszyć się z wygranej na Łazienkowskiej. - Nie ukrywam jednak, że jeśli miałbym wtedy zamienić mistrzostwo Polski na wygraną z Legią, to nie zrobiłbym tego. Teraz zresztą też – zapewnił. W niedzielę Stolarczyk nie będzie mógł skorzystać z dwóch piłkarzy - napastnika Marko Kolara, który przechodzi rehabilitację po operacji barku i pomocnika Tibora Halilovica. Ten drugi ma naciągnięty mięsień łydki. Urazu tego doznał w ostatnim spotkaniu z Cracovią. Chorwat przerwę w treningach wykorzystał na obronę pracy licencjackiej na Uniwersytecie w Zagrzebiu, gdzie studiował dziennikarstwo. Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" będzie miał spory ból głowy przy obsadzie prawej obrony. Do tej pory pewne miejsce miał tam Jakub Bartkowski, ale przeciwko Cracovii nie mógł zagrać z powodu kontuzji. Zastąpił go Zoran Arsenić i spisał się bardzo dobrze. Stolarczyk nie chciał zdradzić na kogo postawi w Warszawie. Podkreślił jednak, że bardzo ceni Arsenica, który jest wszechstronnym piłkarzem i w trzech ostatnich meczach zagrał na trzech różnych pozycjach. Przeciwko Lechii Gdańsk w Pucharze Polski był stoperem, z Koroną Kielce został ustawiony jako defensywny pomocnik, a z Cracovią na prawej obronie. Smaczkiem niedzielnego meczu może być występ Carlitosa. Hiszpan w poprzednim sezonie strzelił dla Wisły 24 gole, ale latem przeniósł się do Legii. Zdaniem Stolarczyka nie ma jednak sensu nastawiać zespołu przeciwko byłemu napastnikowi. - To nie jest dobra droga jeśli chodzi o motywację. W tym meczu kluczowa będzie rywalizacja z cały zespołem z Warszawy. Carlitos ma swoją ścieżkę kariery i rozwoju. Ja mam natomiast zawodników, z których jestem zadowolony i cieszę się, że z nimi mogę pracować – powiedział. Generalnie wiślacy do starcia z Legią przystąpią w dobrych nastrojach. Sprawiła to wygrana 2-0 w poprzedniej kolejce w derbach z Cracovią. Podczas przerwy na reprezentację Stolarczyk mógł pracować z większością zawodników. Na mecze drużyn narodowych wyjechali tylko Rafał Pietrzak oraz Jakub Bartosz i Martin Kostal. W zeszły piątek krakowianie zagrali sparing z czwartoligowym BKS Bochnia wygrywając 5-2. W meczu tym testowany był pomocnik z Ghany - Emmanuel Kumah. - Będzie z nami trenował jeszcze do środy, wtedy podejmiemy decyzję odnośnie jego przyszłości – opisał obecny status tego 18-letniego piłkarza Stolarczyk. Mecz Legii z Wisłą rozpocznie się w niedzielę o godzinie 18. Poprzednie spotkanie tych drużyn przy Łazienkowskiej zakończyło się zwycięstwem "Białej Gwiazdy" 2-0. Była to pierwsza wygrana krakowskiego zespołu na tym stadionie od ośmiu lat.