Król do ŁKS trafił w 1928 roku i został klubową legendą. Rozegrał w nim około 450 meczów i strzelił prawie 300 goli. W reprezentacji Polski wystąpił cztery razy (dwa gole). Równolegle uprawiał też inne sporty - z kadra narodową w hokeju na lodzie wziął udział m. in. w igrzyskach olimpijskich w 1936 roku i w mistrzostwach świata (1938). Po zakończeniu kariery został trenerem, który doprowadził piłkarski ŁKS do tytułu mistrza Polski (1958 roku) i Pucharu Polski. Hokeistów zaś do wicemistrzostwa kraju. Zmarł w 1991 roku w wieku 84 lat. - Wszyscy, których serca biją dla ŁKS, zabiegali, by jak najszybciej nadać stadionowi patrona. Pisali, dzwonili, przychodzili do urzędu. Nie mieliśmy wątpliwości, że to świetny pomysł. Władysław Król jest ikoną Łodzi i klubu. Przykładem wszechstronnego sportowca i ideałem, do którego powinni dążyć obecni piłkarze ŁKS - mówiła Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, która zarządzenie o nadaniu patrona podpisała już 24 maja. Najbliższy mecz (w piątek ŁKS podejmuje lidera Bruk-Bet Nieciecza) odbędzie się już oficjalnie na Stadionie Miejskim w Łodzi im. Władysława Króla. - Dziękuję za bardzo szybką reakcję pani prezydent. Nie miałem okazji poznać osobiście pana Króla, ale z relacji ludzi wiem, że był wielkim sportowcem, trenerem i działaczem. To cała rodzina ŁKS wystąpiła z wnioskiem o takiego patrona. Nawet 30 lat po śmierci nadal łączy pokolenia - podkreślał prezes Salski. - Przy okazji tej uroczystości chciałem pokazać dwie ważne pamiątki związane z Władysławem Królem. To złoty sygnet, który dostał od kibiców za rozegranie 200 meczów i zegarek omega za 300 występów. Należą do moich prywatnych zbiorów, ale zobowiązuje się je przekazać do klubowego muzeum, jak już powstanie. Stadion ŁKS jest w trakcie budowy. Na razie czynna jest tylko jedna trybuna. Plan zakłada zakończenie budowy w czerwcu 2022 roku, ale jest szansa, że kibice będą mogli wypełnić go już wcześniej. Z zewnątrz obiektu trybunę południową ma ozdobić napis przypominający, że to właśnie stadion im. Króla. - Prace wyprzedzają założenie o około trzy miesiące. Wydaje się ,ze jest szansa, by roboty budowlane zostały zakończone na przełomie roku. Potem jeszcze trzeba będzie spełnić sporo formalności, by został dopuszczony do użytku - przyznaje prezes Salski. ak