Przegapienie faulu Macieja Górskiego na Łukaszu Załusce, po którym padł gol na 2-2 dla Korony, po teatralnej symulowaniu Górskiego, którego w plecy ledwie klepnął Ivan Gonzalez, podyktowanie rzutu karnego, z którego padła bramka na 3-2 i wreszcie wyrzucenie z boiska Gonzaleza po kolejnym aktorskim upadku Górskiego - to nie jedyne wpadki sędziego Łukasza Bednarka z Koszalina. Zdumienie w obozie Wisły spowodowało uzasadnienie przez sędziego żółtej kartki dla Gonzaleza."Co ty k... gwiżdżesz" - tak według opisu sędziego w protokole miał zwrócić się do niego nieznający polskiego Ivan Gonzalez.Nawet Stanisław Bareja, Janusz Płoński i Maciej Rybiński - scenarzyści "Alternatyw 4" by tego nie wymyślili! Co więcej, siedzący na ławce rezerwowych wiślacy słyszeli, jak sędzia techniczny Mariusz Złotek nawoływał przez system komunikacji do Bednarka, że po rzucie rożnym Korony Górski faulował Załuskę. Ten jednak nie zareagował na podpowiedzi. Rozumiemy, że sędziujący dopiero szóste zawody w Ekstraklasie arbiter uczy się pracy na tak wysokim poziomie. Dlaczego jednak w tym wypadku mylił się tak często i to zawsze na niekorzyść jednej strony?Rodzi się pytanie, czy Komisja Ligi nie powinna naprawić choć części pomyłek sędziego Bednarka poprzez ukaranie symulującego faule Górskiego? Nie tylko Wisła ma już dość takiej pracy sędziów, jak ta Bednarka, czy Pawła Gila we wcześniejszym meczu z Lechią (0-1). Krakowianie zaprotestowali przeciw żółtej kartce, jaką Bednarek pokazał Gonzalezowi za rzekome protesty wypowiedziane płynną polszczyzną.Więcej na ten temat znajdziesz tu! MiBi