Radosław Majewski nie jest postacią anonimową dla fanów polskiego futbolu. 37-latek w latach 2007-2013 był reprezentantem Polski, występował jednak głównie podczas spotkań towarzyskich. Zdecydowanie więcej w karierze zawodnika z Pruszkowa działo się w ostatnich latach jeśli chodzi o piłkę klubową. Świadczy o tym niezwykle bogate CV Majewskiego, o którym pomarzyć może wielu polskich piłkarzy. W przeszłości występował on bowiem w barwach takich klubów, jak m.in. Nottingham Forest, Western Sydney Wanderers FC, Lech Poznań i Wieczysta Kraków. Nie tak dawno doświadczony piłkarz wrócił jednak do Znicza Pruszków, a więc klubu, w którym stawiał pierwsze kroki w futbolu. Pokonali Bayern, a teraz sięgną po Szymańskiego? Polak na radarze rewelacji sezonu Radosław Majewski zadebiutuje w MMA? Wymowne słowa gracza Znicza Pruszków Jak się okazuje, podpisanie kontraktu ze Zniczem Pruszków to nie jedyna zmiana, na którą w ostatnim czasie zdecydował się były reprezentant Polski. W rozmowie z TVP Sport zdobył się on na dość niespodziewane wyznanie. Majewski wyjawił, że ma już za sobą pierwsze treningu sportów walki. "Chodzę z córką na kick-boxing. Spodobało mi się. Ale robię to przede wszystkim dla niej, żeby ją motywować do ćwiczeń. To fajny rodzaj zmęczenia. Poza tym mam krzywy nos, więc może ktoś mnie dobrze trafi i naprostuje. Zaoszczędzę na operacji" - przyznał żartobliwie. Zawodnik Znicza Pruszków podkreślił, że nie ma zamiaru zadebiutować w oktagonie przed końcem trwającego obecnie sezonu w pierwszej lidze. "Byłby to duży policzek dla klubu, w którym gram. Podejrzewam, że byłby to ewenement, jakby aktywny piłkarz w trakcie sezonu wyszedł do ring" - oznajmił. Na pytanie o to, czy łatwo będzie mu się odnaleźć w świecie freak fightów, Radosław Majewski odpowiedział wprost. "To specyficzne środowisko, ale wielu byłych sportowców podchodzi do tego w ten sposób, by dzięki ciągłemu uprawianiu sportu nie popaść w używki, zły styl życia itp. Cały czas w końcu trenujesz, tylko inny rodzaj mięśni. Pociąga mnie ta ciekawość. Podobnie jak w powrocie do piłki. Pewnie zapytasz zaraz o pieniądze. Jeżeli miałbym stawiać tylko na kasę, to na pewno nie wybrałbym Znicza. Podchodzę do tego na zasadzie spięcia klamrą mojej kariery piłkarskiej" - podsumował. Jeśli 37-latek zadebiutuje w świecie freak fightów, nie będzie on pierwszym piłkarzem, który się na to zdecydował. Wcześniej w oktagonie swoich sił próbowali m.in. Tomasz Hajto i Jakub Wawrzyniak. Wielka awantura na gali FAME MMA 20, hamulce puściły. "Krycha" nie gryzł się w język, ujawnił stawki za walkę