Senator PiS i właściciel klubu Stanisław Kogut poinformował nawet piłkarzy przed meczem z Puszczą Niepołomice, żeby nie rozjeżdżali się po Polsce, bo w nadchodzących dniach okaże się, gdzie będą grać. W grę wchodziły dwie lokalizacje Warszawa lub... Toruń. Coraz głośniej mówi się jednak o opcji warszawskiej, bo to tutaj są znacznie większe pieniądze. Przy Konwiktorskiej aż huczy od plotek, że kasę na kupno licencji zorganizują ludzie związani z Jerzym Engelem. A chodzi o niebagatelną kwotę przynajmniej dwóch milionów złotych. Nie wiadomo jak na ewentualną fuzję zareagują kibice Polonii. W klubie już od dłuższego czasu trwa spór o to, kto powinien zarządzać drużyną. Wszystkie strony jednak jasno deklarowały, że chcą powrotu swojego klubu do poważnej piłki przez boisko, a nie przy zielonym stoliku. To jednak może nie wystarczyć, bo gdy dojdzie do transakcji, to licencja Kolejarza Stróże zostanie po prostu sprzedana Polonii wraz z wszystkimi piłkarzami i miejscem na zapleczu Ekstraklasy. Podobne przykład przerabiano już przy okazji połączenia "Czarnych Koszul" i Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski czy Amiki Wronki i Lecha Poznań. Kolejarz Stróże na dobre zniknie z piłkarskiej mapy Polski. Zresztą klub i tak nie dostał licencji infrastrukturalnej na rozgrywanie u siebie meczów pierwszej ligi. W odwołaniu zgłoszono obiekt Sandecji Nowy Sącz, ale to już niedługo i tak może nie mieć żadnego znaczenia. Autor: Krzysztof Oliwa