Do pucharowego meczu z Ruchem Chorzów drużyna Wisły przystąpiła w mocno zmienionym składzie. "Zmiany były wymuszone, zdawaliśmy sobie sprawę, że jest to eksperymentalne ustawienie, ale nie mieliśmy wyjścia i pomimo to byliśmy nastawieni na walkę o awans. Guzmics nie mógł zagrać, bo po meczu z Legią odczuwa problemy zdrowotne i nie chcieliśmy ryzykować, nawet kiedy obawialiśmy się o druga kartkę dla Kujawy. Ponieważ musimy racjonalnie dysponować siłami Arka Głowackiego, od początku podjęliśmy decyzję, że damy mu odpocząć" - podkreślił Moskal cytowany na oficjalnej stronie internetowej krakowskiego klubu.Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando gospodarzy, a efektem tego był gol Patryka Lipskiego. Po zmianie stron Wisła starała się odrobić straty i kilka razy było gorąco pod bramką Ruchu. W 88. minucie "Niebiescy" wyprowadzili kontrę, która skutecznym strzałem zakończył Eduards Viszniakovs. Goście zdołali tylko odpowiedzieć trafieniem Macieja Jankowskiego w doliczonym czasie gry."Pierwsze 20 minut pokazało, że nie od początku meczu byliśmy w Chorzowie. W drugiej połowie gra wyglądała lepiej, jednak nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. Naszym celem było wywalczenie awansu, dlatego nie mogę być zadowolony" - zakończył Moskal. Wyniki 1/16 finału Pucharu Polski