Ełkaesiacy w tym sezonie rozczarowują zwłaszcza na własnym boisku. Do tej pory zdobyli 22 punkty, ale przy al. Unii tylko osiem. To miało się zmienić w sobotę. Po dobrym meczu w derbach Łodzi (2:2), niezłym występie z ekstraklasowym Zagłębiem Lubin (porażka 0:1), mieli rozpocząć marsz w górę tabeli po spotkaniu z Górnikiem Polkowice. Trener ŁKS: Nie zagraliśmy na sto procent Prowadzili nawet 1-0 i wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, bo jeden z zawodników gości wyleciał z boiska. Tymczasem nie potrafili nie tylko strzelić kolejnych goli, ale sami stracili bramkę. Górnik bronił się rozpaczliwie - m. in. obrońca wybił piłkę sprzed pustej bramki, ale utrzymał remis. - Jesteśmy bardzo źli. Straciliśmy dwa punkty. W pierwszej połowie byliśmy lepsi, kontrolowaliśmy grę, ale po przerwie nie potrafiliśmy zagrać tak dobrze - przyznał Kibu Vicuna, trener ŁKS. - Najgorsze jest w tym wszystkim to, że pierwszy raz mam w tym roku wrażenie, że nie potrafiliśmy zagrać na sto procent. ŁKS nie potrafi dobić - Zremisowaliśmy, bo nie potrafiliśmy dobić przeciwnika. To się zemściło. Od jakiegoś czasu dobrze zaczynamy, strzelamy bramkę, mamy okazję na kolejne, które rozstrzygnęłyby losy meczu, ale nie wykorzystujemy sytuacji - mówi Maksymilian Rozwandowicz, kapitan ŁKS. - Przeciwnik czuje, że może coś ugrać i kończy się tak, jak z Górnikiem. Niby czerwona kartka ułatwia, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać i niestety w przewadze straciliśmy gola. Celem ŁKS na ten sezon miał być bezpośredni awans do ekstraklasy. Realizacja tego planu coraz bardziej się oddala. Jeszcze jest sporo spotkań do rozegrania, ale na dwie kolejki przed końcem rundy jesiennej zespół trenera Vicuni zajmuje ósme miejsce i ma siedem punktów straty do drugiej pozycji. Rozwandowicz zapowiada mocne słowa - Muszą paść mocne słowa, bo jeśli chcemy się liczyć w walce o awans, to trzeba radykalnie to zmienić i zacząć wygrywać. Potrafimy zagrać z zespołami, które są nad nami w tabeli, ale jak przyjeżdża ostatnia drużyna, to bujamy w obłokach. Jako kapitan nie pozwolę, by tak dalej było - zapewnia Rozwandowicz. - Nie pozwoli mi też na to mój charakter. Pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, ale na pewno z tego wyjdziemy. Może brakuje koncentracji, a może problemy leży w sferze mentalnej. Po remisie z Górnikiem rozległy się gwizdy kibiców ŁKS. Rozwandowicz liczy jednak, że fani będą z drużyna. - To też test dla kibiców, czy są z nami jak było fajnie podczas derbów Łodzi, czy jak jest teraz. Mam nadzieję, że co by się nie działo, to będą z nami - zaznacza kapitan ŁKS. AK