To zaskakująca decyzja, bo Górnik wciąż walczy o utrzymanie się w Ekstraklasie. Po serii niepowodzeń i dyskwalifikacji Szatałowa w dwóch ostatnich spotkaniach, na ławce zasiadł współpracujący z nim dotąd Andrzej Rybarski i okazało się to szczęśliwym posunięciem dla zespołu z Lubelszczyzny, który zremisował z Koroną w Kielcach, a w Niecieczy pokonał Termalicę. "Moja decyzja jest spowodowana odpowiedzialnością za Górnika. Nie jestem egoistą i decydując się na rezygnację z prowadzenia drużyny, kieruję się dobrem całej społeczności skupionej wokół klubu i wszystkich kibiców piłki na Lubelszczyźnie. Wariant z trenerem Andrzejem Rybarskim dał pozytywne wyniki już w zeszłym sezonie, kiedy walczyliśmy o utrzymanie. Teraz, po dwóch meczach, w których Andrzej prowadził zespół, możemy śmiało powiedzieć, że udało mu się podnieść chłopaków. Jak idzie, to nie ma co zmieniać. Dlatego wyszedłem z taką inicjatywą. To jest dobry bodziec dla zespołu. Liczy się dobro klubu, a nie moje. Razem z trenerem Rybarskim pracowaliśmy prawie cztery lata i przez ten czas poznał moje metody pracy. Trzymam kciuki za utrzymanie, bo Lubelskie zasługuje na Ekstraklasę. Górnik Łęczna to wielki klub i wszyscy mieszkańcy Lubelszczyzny mogą być z niego dumni" - skomentował swoją decyzję trener Jurij Szatałow dla oficjalnego serwisu internetowego klubu. Jurij Szatałow prowadził Górnika od czerwca 2013 roku. Rok później awansował z nim do Ekstraklasy. To już 16. zmiana trenera w obecnym sezonie Ekstraklasy.