A zaczęło się w marcu, tuż po wyjazdowym spotkaniu Warty z Legią Warszawa, który mistrzowie Polski wygrali 3-2. W 26. minucie bramkę na 1-1 zdobył dla Warty pomocnik Jan Grzesik - ni to strzałem, ni dośrodkowaniem pokonał Artura Boruca. Był to pierwszy gol skrzydłowego po dziewięciu spotkaniach bez trafienia. Bardzo mocno przeżył tę sytuację 4-letni sympatyk Warty Wojtek, który grając swoimi minipiłkarzykami, nawiązywał do meczu w stolicy. - Jeeest Gzesik! Jeeest Gzesik! Atakowałeś! Dawno nie sceliłeś gola! Bo Gzesik atakował, brawo Gzesik! - wołał chłopiec, gdy udało mu się zdobyć bramkę. Film zebrał wówczas setki polubień, a teraz - w Dniu Dziecka - Warta wróciła do tej historii. W roli głównej zaś, oprócz małego Wojtka, wystąpił sam Jan Grzesik. Warta Poznań zaprosiła Wojtka Piłkarz Warty zaprosił małego Wojtka na stadion przy Drodze Dębińskiej, przygotował dla niego niespodzianki, a chłopiec, mimo zaledwie 4 lat, popisał się sporą wiedzą o "Zielonych". A przy okazji okazało się, że piłkarzyki mają jeden drobny feler, gdyż... "Kiełbem muszę od roku cały czas nim ruszać, bo on się nie oblaca" - wyjaśnił Wojtek. Zresztą warto zobaczyć to w filmie, który po ludzku wzrusza. Warta Poznań nie może swoich meczów rozgrywać w Poznaniu, bo jej stadion nie spełnia kryteriów licencyjnych. Od dwóch lat gościnnie korzysta więc z obiektu w oddalonym o 50 km od stolicy Wielkopolski Grodzisku Wlkp. Możliwe jednak, że sytuacja wkrótce się zmieni, bo w sercu Poznania powstanie obiekt, który ma być ekologiczny i otwarty dla mieszkańców. Na razie klub z Wildy różnymi akcjami społecznościowymi stara się pozyskać sympatię mieszkańców i sponsorów, co zresztą mu się udaje. Sportowo zaś Warta ma za sobą bardzo dobry sezon, w którym zdecydowanie zdystansowała znacznie bogatszego od siebie sąsiada, czyli Lecha. Andrzej Grupa