Artur Skowronek został zwolniony po sobotniej porażce z Zagłębiem Lubin (1-2). Szkoleniowiec prowadził drużynę niewiele ponad rok, w Ekstraklasie zdobywał średnio 1,3 punktu na mecz. Ostatnio Wisła pod jego wodzą grała jednak słabo, tylko z niewielkimi przebłyskami. - Do zwolnienia doszło nawet trochę za późno, bo trenera powinno zmieniać się przed przerwą na reprezentację, by dać mu dwa tygodnie na przygotowanie zespołu. Wtedy to wszystko można byłoby poustawiać, bo teraz można tylko liczyć na działanie tzw. nowej miotły - mówi gość Jasnej Strony Białej Gwiazdy Grzegorz Wojtowicz, dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej. Michał Białoński, szef sportu w Interii: - Być może to wszystko jest pochodną problemów finansowych. To jest trochę zjadanie własnego ogona. Oszczędza się na zatrudnianiu dyrektora sportowego, który mógłby dokonać trzeźwego osądu pracy trenera. Skowronek żółtą kartkę powinien otrzymać już pod koniec zeszłego sezonu, gdy drużyna u siebie przegrała ze zdegradowaną Arką Gdynia. A zamiast żółtej kartki, Wisła tylko go wzmocniła, bo zwolniła skonfliktowanego ze Skowronkiem fizjologa Leszka Dyję. Piotr Jawor, dziennikarz Interii: Odnoszę wrażenie, że w ostatnim czasie szatnia wymknęła się Skowronkowi z rąk. Średnia punktów od czasu pandemii wynosiła niewiele powyżej jednego na mecz, co stawiało Wisłę na ostatnim miejscu w Ekstraklasie. Należy jednak pamiętać, że Skowronek utrzymał Wisłę w poprzednim sezonie, gdy niewielu trenerów chciało się w ogóle tej misji podjąć. Teraz sytuacja też jest niewesoła, ponieważ przed Wisłą bardzo trudne mecze - w piątek zmierzy się na wyjeździe z Cracovią, następnie podejmuje Legię, a na zakończenie roku jedzie do Poznania na mecz z Lechem. Przy takim terminarzu część trenerów nie chce w tym momencie przejmować zespołu. Nieoficjalnie okazuje się, że właśnie z tego powodu przepadła kandydatura Macieja Skorży. - Wisła była już z nim podobno dogadana, ale miał dołączyć dopiero w styczniu, bo teraz nie chciał przychodzić. I podobno ten temat upadł, więc raczej grana jest opcja zagraniczna. Choć ja skłaniam się ku doświadczonemu polskiemu trenerowi, ale patrząc na rynek, to nikogo takiego nie widzę. Poza Skorżą i Jackiem Zielińskim - podkreśla Wojtowicz. Jawor: - Ja z kolei postawiłbym na Petera Hyballę, bo to może być odpowiedni trener do posklejania szatni. Bardzo pewny siebie, momentami bezczelny, ale też potrafi się uśmiechnąć. Trochę przypomina Roberta Maaskanta. Do tego już raz przechytrzył Michała Probierza, gdy z DAC Dunajska Streda wyeliminował Cracovię z Ligi Europy. Białoński: - Lekceważymy też trochę Franciszka Smudę, ale jak sobie przypomnimy jego trzy przygody z Wisłą, to o żadnej nie można mówić, że to było totalne fiasko. Dziś Smuda jest zdrowy, mieszka w Krakowie i nie wierzę, że nie podjąłby się misji gaszenia pożaru. Myślę, że na nazwisko Smuda szatnia by zareagowała i u niego nikt nie pozwoliłby sobie na przejście obok meczu. Kto jeszcze brany jest pod uwagę w kontekście objęcia Wisły? I czego można spodziewać się po drużynie w piątkowych derbach? Zapraszamy do odsłuchania Jasnej Strony Białej Gwiazdy. PJ