Dla większości drużyn zaplecza ekstraklasy mecze tego weekendu są pierwszymi w 2021 roku. Tydzień temu odbyły się tylko dwa zaległe spotkania w Łodzi (ŁKS z GKS Tychy i Widzewa z Koroną Kielce). Niewiele brakowało, żeby w sobotę doszło do sensacji w Sosnowcu. Lider z Niecieczy uratował remis dopiero w doliczonym czasie gry (w 90+6. minucie) za sprawą Mateusza Grzybka. Wcześniej gola dla Zagłębie strzelił Nikolas Korzeniecki. Drużyna Mariusza Lewandowskiego, która w tym sezonie doznała tylko jednej porażki, ma obecnie 43 punkty. Rywale wciąż są daleko za Bruk-Betem Termalicą, ale w 18. kolejce większość drużyn z czołówki wygrała swoje mecze. Wicelider ŁKS (35 pkt) pokonał u siebie Odrę Opole 2:1, kończąc serię sześciu spotkań bez zwycięstwa, w których zdobył tylko jeden punkt. Trzeci Górnik Łęczna (35) - dzięki dwóm bramkom Pawła Wojciechowskiego - wygrał na wyjeździe z GKS Bełchatów 2:1. Czwarty GKS Tychy (33) również na wyjeździe pokonał Stomil Olsztyn 2:1, zaś Arka Gdynia (32) dzień wcześniej zwyciężyła u siebie GKS Jastrzębie 1:0. Wobec takich wyników na szóste miejsce spadł Radomiak (31), który w piątek grał w Łodzi w ciekawie zapowiadającym się spotkaniu z Widzewem. Mecz zakończył się wynikiem 1:1. Do przerwy radomski zespół prowadził 1:0 po golu Karola Angielskiego, na dodatek już od 36. minuty miał przewagę zawodnika (czerwona kartka dla Mateusza Możdżenia), lecz nie potrafił tego wykorzystać. W 72. minucie wyrównał bowiem Patryk Mucha. Widzewiacy, mający jeszcze zaległy mecz z Odrą w Opolu, zajmują 9. miejsce - 23 punkty. Bezpośredni awans uzyskają dwie najlepsze drużyny, a trzecim klubem z promocją do ekstraklasy będzie zwycięzca meczów barażowych z udziałem ekip z miejsc 3-6. Obecną serię gier zakończy niedzielne spotkanie w Kielcach Korony z Chrobrym Głogów.