Bardzo ciekawe są w tym sezonie rozgrywki I ligi, forma wielu drużyn faluje, ale jedno się nie zmienia. Lechia Gdańsk gra dobrze i co najważniejsze skutecznie, wygrywa kolejne mecze - w 2024 r. w dziesięciu spotkaniach o punkty wygrała dziewięć razy i odjechała konkurencji. - To chyba jedna z najładniej grających Lechii Gdańsk jaką widziałem w życiu - powiedział mi ostatnio kibic Biało-Zielonych z półwiecznym stażem, nie przyzwyczajony do pięknej gry piłkarzy znad morza. Rozegrany w środowy wieczór mecz z Polonią Warszawa (1-0) nie był piękny, ale lechiści ani na chwilę nie wypuścili kontroli nad spotkaniem na rzecz beniaminka. Spotkanie rozstrzygnął szybki gol Maksyma Chłania po asyście Camilo Meny. Chłań zdobył bramkę, Bohdan Sarnawski jest ostoją w bramce Biało-Zielonych, a Iwan Żelizko najlepszym zawodnikiem i mózgiem drużyny w środku pola - każdy z ukraińskich transferów okazał się strzałem w dziesiątkę. Nad całością czuwa kapitan i mentalny lider drużyny, 29-letni Bośniak Rifet Kapić, który w pomeczowej euforii miał powiedzieć, że może w Lechii Gdańsk grać do końca kariery - pomocnik ma kontrakt ważny do 2027 r. W Gdańsku mówi się, że to jeden z pomysłów prezesa Paolo Urfera na biznes - w trakcie trwania wojny zawodnicy z Ukrainy są traktowani jakby byli w Unii Europejskiej i można ich wystawiać dowolną liczbę. Z racji dobrych relacji właścicieli Lechii ze wschodnim sąsiadem (I-ligowiec w tych rozgrywkach rozegrał już mecze towarzyskie z reprezentacją Ukrainy i Szachtarem Donieck) wynika to, że w kolejce do gry czekają już kolejni piłkarze ze wschodu. Poza boiskiem projekt kuleje, z tego co wiemy wciąż nie zostały spłacone najważniejsze zobowiązania Lechii Gdańsk, a czasu do posiedzenia komisji ds. licencji PZPN coraz mniej. Piłkarze robią swoje i jeśli wygrają w sobotę ze Stalą w Rzeszowie awans do Ekstraklasy będzie o krok. Jeśli GKS Tychy nie pokona zdegradowanego już Zagłębia Sosnowiec, powrót na najwyższy szczebel stanie się faktem. Jeśli nie teraz, to za tydzień gdańszczanie podejmą tyszan (sobota, 4 maja, godz. 17:30) i wówczas mogą zapewnić sobie awans, Długi Targ wypełni się kibicami, którzy Neptunowi założą Biało-Zielony szalik. W sobotnim spotkaniu ze Stalą trener Szymon Grabowski będzie musiał radzić sobie bez aż trzech zawodników wykluczonych przez nadmiar żółtych kartek - Tomasza Neugebauera, Kacpra Sezonienki i przede wszystkim Camilo Meny. W kuluarach Polsat Plus Areny mówiono, że to specjalnie, ludzie z klubu zaprzeczali. Absencja tych graczy nie jest wielkim problemem dla Biało-Zielonych, zmiennicy aż palą się, by pokazać swą wartość - obiecujące epizody w roli defensywnego pomocnika miał zwłaszcza, Loup-Diwan Gueho. Za plecami lechistów po raz pierwszy w tym roku potknęła się Arka Gdynia, która sensacyjnie uległa Zniczowi w Pruszkowie 0-2, po dublecie Japończyka Shuma Nagamatsu, który zdobył już dziewięć bramek w tym sezonie. Zawodnicy trenera Wojciecha Łobodzińskiego poprzednio przegrali 135 dni temu i wciąż mają swój los we własnych rękach. Kolejne trzy spotkania Żółto-Niebiescy rozegrają z drużynami, które są w strefie spadkowej: Resovią, Podbeskidziem Bielsko-Biała i Zagłębiem Sosnowiec, dlatego powinni dołączyć do Lechii i wspólnie odzyskać dla Trójmiasta Ekstraklasę. Za plecami trójmiejskiego duetu ścisk niczym na plaży w szczycie sezonu. Siedem drużyn dzielą jedynie trzy punkty - tu walka będzie trwała do końca, a wprowadzenie baraży to jedna z najlepszych decyzji ostatnich lat. Nad morzem wszyscy ostrzą już sobie zęby na derby Trójmiasta, które odbędą się 19 maja, o godz. 20:30. Podczas derbów, jak wskazują wszystkie znaki na niebie i ziemi, padnie rekord frekwencji na drugim szczeblu rozgrywek - spotkanie prawdopodobnie obejrzy komplet widzów - ze względu na wyłączenie sektorów buforowych będzie to 35.891 widzów. Dotychczasowy rekord padł w bieżącym sezonie należał do Wisły Kraków, której spotkanie ze Stalą Rzeszów zobaczyło 31.916 widzów. W sierpniu ubiegłego roku fani "Białe Gwiazdy" żegnali Jakuba Błaszczykowskiego. Dziś Wisła znajduje się na miejscu barażowym po remisie 1-1 z Resovią na wyjeździe. Piłkarzy spod Wawelu na prowadzenie wyprowadził najlepszy strzelec ligi Angel Rodado w doliczonym czasie gry, gdy wydawało się że punkty pojadą do Krakowa, wyrównał za chwilę Maciej Górski. Wiślacy będą mieli szansę rehabilitacji już dziś - 30. kolejka rozpocznie się spotkaniem Wisły z Podbeskidziem Bielsko-Biała o 20:30. Sprawdź tabelę Fortuna I ligi Komplet wyników 29. kolejki Fortuna I ligi Zagłębie Sosnowiec - Stal Rzeszów 0-1 (0-1) Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Tychy 0-2 (0-1) Resovia Rzeszów - Wisła Kraków 1-1 (0-0) Wisła Płock - Miedź Legnica 2-1 (0-1) Znicz Pruszków - Arka Gdynia 2-0 (0-0) Lechia Gdańsk - Polonia Warszawa 1-0 (1-0) Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Odra Opole 0-1 (0-1) Motor Lublin - Chrobry Głogów 1-1 (1-0) GKS Katowice - Górnik Łęczna 0-0